środa, 7 grudnia 2016

Dojrzałam...

... do entrelaca. W końcu! Entrelacowe chusty i szale podziwiam od dawna na innych blogach, ale do tej pory nie czułam potrzeby, by samej sięgnąć po tę technikę. Teraz jednak powaliło mnie totalnie, gdy ujrzałam komin wydziergany przez Olę z bloga Handmade-Project. Ola zrobiła już wcześniej kilka takich kominów i przedtem też mnie zachwycały, ale teraz nie potrafiłam przejść obok obojętnie. Widać na wszystko przychodzi odpowiedni czas. Wyszperałam z pudła odpowiednią włóczkę i stworzyłam swoją wersję.


Nie robiłam próbki. Obejrzałam wszystkie dostępne zdjęcia, bezwstydnie obliczyłam liczbę oczek w jednym z prostokątów i wydedukowałam ile tych prostokątów powinno się zmieścić w okrążeniu. Nie przejmowałam się tym czy wyjdzie za szeroko. Chciałam przetestować metodę, a czy wyjdzie szyjogrzej, czy poncho, nie miało aż takiego znaczenia. Wyszedł otulacz na ramiona.



Kolory układają się nieregularnie, ale to wynika z kolorystyki motka, która przedstawia całkiem szeroką i niekiedy dość rozbieżną paletę barw.


Jestem zafascynowana tą techniką. Użycie cieniowanych włóczek sprawia, że trudno się oderwać od drutów. Mój komin powstał w dwa wieczory, bezpardonowo odsuwając inne planowe dziergawki na dalszy plan. Uwielbiam ten stan tworzenia, taką ciekawość: "co będzie za chwilę?", "jak kolory się ułożą?". Stan, w którym zdanie: "jeszcze jeden rządek..." pojawia się co chwilę.

Ola podpowiedziała mi, gdzie szukać instrukcji wykonania entrelaca, więc ja także odeślę wszystkich zainteresowanych na stronę Intensywnie Kreatywnej (TUTAJ), która w wyczerpujący i przejrzysty sposób wszystko pokazała. Polecam!

Włóczka BIG DELIGHT Drops (kol. 10 - 2 motki),
druty 4 mm



26 komentarzy:

  1. Wyszedł profesjonalny wyrób. Też dojrzeję kiedyś i zrobię, od półtorej roku wiem nawet z jakiej włóczki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. PIĘKNY! Otulaczo-komin naramienny:) kolory w entrelakach zawsze układają się wg własnych zasad;) ale właśnie to jest w tym cudowne:)
    Ślicznie Ci w tych kolorach, Reniu:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, że na pierwszym zdjęciu to spòdnica :) w sumie czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, czemu nie? Dziś nawet przymierzałam go jak spódnicę, by zobaczyć jak to wygląda i nawet zaczęłam już kombinować w głowie jakieś ściągaczowe wykończenie... także nie wiadomo co ostatecznie z tego wyjdzie :)

      Usuń
  4. Piękny komin- otulacz wyszedł. Niepowtarzalny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie, że piękny. Ale mnie zachwyca co innego. Jak historia się powtarza. Tak ok. 30 lat temu był szał na ten wzór, którego nikt nie nazywał entrelac, i robiło się nim swetry. Zrobiłam taki dla taty. Pamiętam, że był szary z białym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest właśnie piękne, że dziewiarstwo "nie umiera". Chyba wszystko zostało już wymyślone, a dzięki fajnym włóczkom wciąż wraca w nowych odsłonach :)

      Usuń
  6. Jestem zafascynowana również, ale nie próbowałam. Jeszcze :)
    Otulacz wyszedł cudny :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba. Polecam spróbować i ostrzegam, że to wciąga. Trudno się oderwać. Teraz dziergam inne planowe robótki, ale prawie cały czas myślę o tym z czego i w jakiej formie zrobić następny entrelac :)

      Usuń
  7. Ładnie wyszedł:) Entrelac najlepiej wygląda w takich nieregularnych kolorach:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również taka wersja najbardziej się podoba :)

      Usuń
  8. Fajny komin:) Entrelac + wielokolorowa włóczka to zawsze = atrakcyjna dzianina. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet się nie spodziewałam, że aż tak atrakcyjna. Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Napiszę więcej. Jak zobaczyłam powrót entrelaca wcale nie byłam zachwycona, chyba zbyt mi się kojarzyło ;). Ale przyznam,że w Twoim wykonaniu, w tych kolorach po raz pierwszy mi się na nowo podoba! Zupełnie inaczej wygląda z takiej cieniowanej włóczki.

    OdpowiedzUsuń
  10. No i patrz jaki cudny wyszedł! I też nie zielony :)))
    Co do liczby oczek - trzeba było zapytać! :) Robię 6 kwadratów po 12 oczek i wtedy wychodzi taki komin pod szyję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz :) Następny prawdopodobnie będzie już na 6. Tak miałam początkowo zrobić, ale wydawało mi się, że będzie za wąsko. Ale nie ma tego złego... nie wiem czy nie skończy jako spódnica :)))

      Usuń
  11. wyszło rewelacja :) ja robiłam tylko chustę, ale chcę też spróbować właśnie zrobić taki komin :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, dziewczyny, ale namawiacie na szale/kominy tą metodą. Ja mam tylko chustę trójkątną z opisu Krysi z bloga http://christina-art.blogspot.com/
    Pozdrowionka, Marta

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny otulacz! Za mną już od dawna chodzi taka wielka chusta... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, już nawet zrobił się następny, a chustę też chcę zrobić. Tylko czasu brak.

      Usuń
  14. Jest świetny... ja jakoś jeszcze nie dojrzałam do robienia tą metodą

    OdpowiedzUsuń