sobota, 22 października 2016

Peipponen...

... jest niewielką chustą, powstałą w oparciu o projekt Heidi Alander.


Lubię projekty Heidi, bo są przejrzyście opisane. Ta chusta opiera się na schemacie dodawania od razu 3 oczek przy brzegach (w sumie 6 o. w rzędzie), dzięki czemu całość dość szybko rozrasta się w rogalowaty kształt.

Przy całej sympatii do Heidi i wdzięczności za udostępnienie większości wzorów za free, nie do końca przekonuje mnie ten sposób poszerzania dzianiny. Oczka brzegowe stają się zbyt ciasne i całość się marszczy. Nawet blokowanie nie pomogło ukryć tych marszczeń :-/ Z resztą, jak oglądam inne wersje na ravelry, to widzę podobne marszczenia. Metoda fajna, ale wymagająca dopracowania.





Ciekawy, dobrze przemyślany ażur dodaje chuście wdzięku i elegancji.Podoba mi się ten projekt. Pewnie skuszę się na kolejną wersję, ale zmodyfikuję jej brzegi... :-)



Włóczka BABY ALPACA SILK Drops 
(skład: 70% alpaki i 30% jedwabiu, kol. 6935 - niecałe 3 motki),
druty 3 mm oraz 3,5 mm

sobota, 15 października 2016

Od czasu do czasu...

... lubię wydziergać zwiewną chustę. Tę zrobiłam według sprawdzonego już wzoru, dostępnego na stronie Dropsa. W ciągu 2,5 roku zrobiłam kilka wersji tego szala, wykorzystując przeróżne włóczki, stosując różne grubości drutów, a co za tym idzie pozmieniałam wszelkie parametry oryginalnego wzoru, więc choć podaję źródło, to ja sama już niego nie korzystam.


Najbardziej lubię wersję z kid - silka, czyli połączenia moheru z jedwabiem, ponieważ struktura włóczki nadaje puszystości dzianinie. Myślę też, że przy zastosowaniu cieniowanej nici, część ażurowa odsłania swój zygzakowy krój, którego w ogóle nie widać w wersji jednokolorowej (zobacz TUTAJ).



Pierwotnie włóczkę kupiłam właśnie z zamiarem wykorzystania jej do tego projektu, ale w wersji gładko - cieniowanej (podobnej do TEJ). Chciałam część dżersejową zrobić jednolitym kolorem, a ażur cieniowanym. Niestety nie potrafiłam przez internet dopasować kolorów, trudno było wcelować w odpowiedni odcień. Coś co wydawało się połączeniem idealnym w rzeczywistości bardzo się gryzło. Po dwóch próbach poddałam się, dokupiłam drugi motek tej samej kolorystyki i oba wykorzystałam w tym projekcie.


Zwykle jestem ostrożna w łączeniu wzorów i na pewno nie łączę pasków z zygzakiem, ale tym razem takie naturalne układanie się kolorów mi nie przeszkadzało. Efekt podoba mi się i teraz też widzę, że zdecydowanie część ażurowa zawsze powinna być taka jak tu - dłuższa.



Włóczka KID - SILK Drops (kol. 26 - dwa motki) ,
druty 5 mm - 7 mm


sobota, 8 października 2016

Poszłam za ciosem...

i wydziergałam sobie kolejne mitsy.


Są prawie takie same jak poprzednie, tylko mają dłuższą część dłoniową, by móc skulić i schować palce.


Wykonałam je z włóczki Drops z limitowanej edycji: Love You 4, której już nie ma w produkcji. Kupiłam kiedyś dwa motki, bo zaciekawił mnie skład (55% alpaki, 40% wełny i 5% lnu) i do tej pory leżały one niewykorzystane. Włóczka ma taki trochę rustykalny charakter, nawiązuje lekko do tweedu. Lubię takie niejednoznaczności kolorystyczne.

Włóczka LOVE YOU 4 Drops,
druty 4,5 mm

środa, 5 października 2016

Ocieplacze na ręce...

... planowałam zrobić już dawno. To taka część garderoby, której nigdy nie jest za wiele. Obecna pogoda sprzyja noszeniu mitenek i dobrze, że w końcu się zmobilizowałam do zrobienia kolejnej wersji.


Te są wyjątkowe. Zrobiłam je z włóczki pierwszej jakości, która jest cudna w dotyku i wyglądzie. Rios od Malabrigo, bo o nim mowa, zachwyca podczas dziergania przede wszystkim kolorem. Każde oczko ma inny odcień, ciągle coś się dzieje.

Robiłam w tej włóczki chustę i sweter. Chusta wprawdzie zmieniła właścicielkę i niewiele mogę o niej powiedzieć, ale sweter dość często noszę i szczerze przyznam, że wciąż bardzo dobrze wygląda.

Wydziergane mitenki są wyjątkowe także pod innym względem. Zaplanowałam sobie, że ta wersja będzie długa aż do łokci. Jej przeznaczeniem jest chronić ręce przed chłodem w trakcie noszenia poncho. Jeszcze nie miałam okazji ich nosić w ten sposób (już kilka dni leje i ubieram się w kurtki przeciwdeszczowe), ale czasem zakładam je w domu i cudnie grzeją.



Zawsze sobie obiecuję, że zrobię więcej takich dziergadełek i nie wiem dlaczego nie robię? Mam nadzieję, że się wezmę za siebie i w końcu to zmienię :)

Włóczka RIOS Malabrigo (kol. 859 Primavera - niecały motek),
druty 4,5 mm

sobota, 1 października 2016

Odila Cape Pullover...

... to kolejny projekt Heidi May, który mnie zachwycił w momencie, kiedy go pierwszy raz zobaczyłam. Oryginalny fason, taki w sam raz na teraz i prostota opisu sprawiły, że praktycznie od razu wrzuciłam włóczkę na druty i rozpoczęłam dzierganie.




Dziergając od góry w ciągu kilku godzin dotarłam do otworów na ręce i wtedy złapałam kryzys, który sprawił, że musiałam odstawić robótkę na jakiś tydzień. Stało się to za sprawą wątpliwości co do fasonu. Heidi May tworzy projekty głównie dla swoich kilkuletnich córek i one przesłodko wyglądają w takich fasonach. Opis wykonania zawiera wersję dorosłą, ale tak naprawdę nie wiadomo jak ona będzie wyglądać. To co powstawało było strasznie szerokie i przez to dziwne w części od otworów rękawa w dół. Takie kieszenie bez dna... :-D




Pomyślałam, że fason nie ma sensu i rzuciłam robótkę w kąt do czasu nabrania dystansu. Po tygodniu pomyślałam sobie: "no dobra, co tak będzie ufok jeden leżał i druty zajmował, skończę go i najwyżej komuś oddam lub spruję". Wiele mu do końca nie zostało, więc go dokończyłam. Po zdjęciu z drutów cudak wywijał się w różne strony, więc wrzuciłam go do wody z dodatkiem eucalanu, a potem rozłożyłam do wyschnięcia tak, by przypadkiem nie rozciągnął się wszerz. 

Alpaka dłużej schnie niż inne włókna, więc dopiero po 3 dniach nałożyłam to cudo na siebie i osłupiałam. To co początkowo wyglądało jak ubranie dla kobiety w mocno zaawansowanej ciąży, po blokowaniu stało się bardziej lejące i naprawdę ciekawe.






Jestem pod wrażeniem talentu Heidi. Jak można wymyślić fason na każdy rozmiar, prezentując zdjęcia tylko na dzieciach? Żadnych wzmianek o testach, żadnych zdjęć, czy też innych prezentacji... No chyba że pracuje z nią sztab anonimowych dziewiarek, albo kobieta stosuje przeliczenia na zasadzie proporcji. Ale jaką trzeba mieć wyobraźnię i wiedzę, by za pomocą tylko przeliczeń stworzyć takie dzieła? Szczerze podziwiam.

Wydziergałam wersję dla rozmiaru S. Jedyne co zmieniłam to kieszeń. Moja jest szersza niż w opisie i dodatkowo nie jest doszywana, a dorabiana. Jak łatwo i przyjemnie wykonać kieszeń dorabianą pokazała Intensywnie Kreatywna TU.




Przyznam, że nienawidzę takiego dziergania kiedy projekt rozczarowuje w połowie roboty, kiedy nie mogę sobie wyobrazić efektu końcowego i kiedy stoję przed wyborem: "podjąć ryzyko i dziergać, czy może coś zmienić lub spruć?" Tym razem znów podjęłam to ryzyko i teraz szczerze mogę powiedzieć: "Warto było, podoba mi się!"


Włóczka ANDES Drops (niecałe 6 motków),
druty 6mm