niedziela, 17 września 2023

Memory of summer...

 ... taką nazwę otrzymał mój nowy projekt swetra.

To był wzór, który powstawał najdłużej ze wszystkich moich projektów, bo aż pół roku. Nie jest to wina samego wzoru, czy też jego skomplikowania, tylko etapu życiowego, w którym obecnie się znajduję. 

Projektowanie wzorów i dzierganie jest moją pasją, natomiast zawodowo jestem muzykiem i nauczycielką w szkole muzycznej. Tak się złożyło, że od kilku miesięcy, a szczególnie teraz od września, tej pracy zawodowej mam dużo więcej i obawiam się, że pasja dziewiarska (szczególnie projektowanie) będzie musiała teraz "pójść na urlop". Jednak nie zarzekam się, zobaczymy jak potoczą się najbliższe tygodnie... To tak na wstępie. A teraz przejdźmy do rzeczy, bo już nie mogłam się doczekać, by móc Wam zaprezentować ten nowy sweter wraz ze wszystkimi wersjami testerskimi.

Jeśli chodzi o konstrukcję, to sweter dzierga się od góry do dołu, częściowo w rzędach i częściowo w okrążeniach. Oczka na rękawy nabierane są z brzegów otworów na ręce w tułowiu, a następnie są przerabiane w okrążeniach.

Aby dżersej i motyw kwiatowy dobrze się układały, to należy je wykonywać drutami w różnych grubościach. Można oczywiście wszystko wydziergać jednym rozmiarem drutów, ale wtedy trzeba stopniować naprężenie włóczki. Prościej jest użyć drutów o parametrach podanych w opisie.

Fason swetra jest lekko oversizowy (luz 10 - 20 cm), ale nic stoi na przeszkodzie, by zrobić tułów węższy lub jeszcze szerszy. Dodatkowo można go sobie skrócić lub wydłużyć, albo zrobić węższe lub szersze rękawy. Różne możliwości, podane w opisie w formie wskazówek, czynią ten wzór bardzo uniwersalnym.

Zapraszam Was teraz do pooglądania wszystkich wersji testerskich. Po kliknięciu w imię lub nick testerki Blogger przekieruje Was na jej stronę na Ravelry, gdzie będzie można poczytać o szczegółach. 


1. Wersja moja, opisowa. Włóczka BELLE Drops w kol. 15, druty 3,5 mm (tę wersję wydziergałam tylko jednym rozmiarem drutów, bawiąc się z dzierganie luźniejsze i ciaśniejsze).


2. Wersja Joanny, z rękawami bez ażuru. Włóczka BELLE Drops w kol. 3, druty 3,5 mm. 


3. Wersja Marii. Włóczka BELLE Drops w kol. 7, druty 3,5 mm.


4. Wersja Doroty. Włóczka BELLE Drops w kol. 15, druty 3 mm.


5. Wersja Asi. Włóczka BELLE Drops w kol. 24 z paseczkami w kolorze jasnego beżu. Druty 3,5 mm.


6. Wersja Eli. Włóczka VISCOZA Kokonki w kolorze beżowym (dziergana 2 nitkami na raz), druty 4,5 mm.


7. Wersja Emilii. Włóczka bez nazwy (w składzie: bawełna, wiskoza i jedwab). Druty 3,75 mm.


8. Wersja Ani. Włóczka BELLE Drops w kol. 17. Druty 3,75 mm.


9. Wersja Lidii. Włóczka BELLE Drops w kol. 01, druty 3 mm.


10. Wersja Moniki. Włóczka BELLE Drops w kol. 17, druty 4 mm.


To teraz pokażę moje pozostałe wersje z różnymi modyfikacjami, bo wiadomo nie od dziś, że ja zawsze wykonuję więcej niż jedną wersję i że lubię eksperymentować z innymi włóczkami.

11. Wersja moja, dziergana z połączenia dwóch włóczek na raz, AMULET E-dziewiarka (100% merino) i SILKY Lana Gatto (100% jedwab). Druty 3,5 mm. 

Odradzam dzierganie z dwóch nitek na raz, bo to znacznie utrudnia cały proces tworzenia ażuru. Ale sweter wyszedł fajny i będę go nosić. Gdybym jednak miała go robić jeszcze raz, to użyłabym grubszych drutów. Dziergałam rozmiar 1, czyli takie XS/S i sweter jest na mnie bardziej dopasowany niż luźny. Zdjęć na mnie nie ma, bo się nie udały.


12. Wersja moja, prototypowa. Włóczka BELLE Drops w kol. 01. Druty 3,5 mm w tułowiu, a w rękawach 4 mm i 4,5 mm.

Włóczka zniosła wiele pruć i jeszcze nieźle wygląda. Początkowo fason miał być szerszy, więc ta wersja wymiarowo pasuje do rozmiaru 4 i w związku z tym ma mniej motywów ażurowych w tułowiu. Zdradzę Wam, że początkowo na bokach tułowia zastosowałam lekkie zwężenie. Jednak nie byłam wtedy przekonana czy to dobry pomysł, rzuciłam sweter w kąt i wykonałam wersję niebieską, która stała się podstawą opisu. Do prototypowej wersji podchodziłam jeszcze przynajmniej dwa razy, aż ostatecznie uzyskałam to, co widać na zdjęciach. Ta wersja ma zwężenie w tułowiu, co jest przydatne w dużym oversizie, ale opis nie zawiera takiej modyfikacji.





13. Wersja moja. Włóczka NOVENA Lang Yarns w kol. 14. Druty 4 mm i 4,5 mm w tułowiu oraz 4,5 mm i 5 mm w rękawach.

Kiedy wszystkie testerki pokończyły swoje swetry, przekazały mi swoje uwagi, a ja wszystko przeanalizowałam, to doszłam do wniosku, że muszę wydziergać jeszcze jedną wersję, na której będę mogła sprawdzić, czy zmiany dotyczące użycia różnego rodzaju drutów mają sens. 

Już od dłuższego czasu miałam ochotę na wykonanie tego projektu z zupełnie innej włóczki, jakiegoś moheru lub czegoś innego puchatego. Wybór padł na Novenę, leżącą w moich zapasach, która ma strukturę łańcuszkową i skład: 50% wełny, 30% alpaki i 20% poliamidu. 

Wykonałam próbkę, zblokowałam ją szpilkami. Wzór pięknie się otworzył, a ja już wyobrażałam sobie piękną i zwiewną dzianinę. Zaczęłam dziergać najmniejszy rozmiar (żeby było najszybciej), a chcę jeszcze podkreślić, że użyłam grubszych drutów, które zgodnie z opisem też zmieniałam na grubsze w odpowiednich miejscach. No i w pewnym momencie bardzo się zdziwiłam, bo sweter wychodził mi mniejszy od czarnego, który dziergany był w tym samym rozmiarze. Pomyślałam jednak, że skoro próbka się rozciągnęła, to sweter też się rozciągnie. Owszem, rozciągnął się na czas blokowania, a po kilku dniach powrócił do prawie pierwotnego stanu.

Na poniższym zdjęciu widać jaki miał być efekt końcowy i jak bardzo ta włóczka jest sprężysta. Na kolejnych widać co się dzieje z dzianiną, gdy się ją wypuści z rąk...




I taka oto przygoda mi się przytrafiła. Ale...

Nie ma co rozpaczać, bo po pierwsze okazało się, że pomysł z różnymi grubościami drutów jest strzałem w dziesiątkę, a po drugie rozmiar który ma w obwodzie tyle samo co obwód biustu też może dobrze wyglądać. 


Joanno, Mario, Doroto, Asiu, Elżbieto, Emilio, Aniu, Lidio i Moniko - dziękuję Wam za wykonanie pięknych swetrów, za miłą współpracę, terminowość, spostrzegawczość i rzetelność. Joanno i Aniu, Wam dziękuję za sprawdzenie angielskiej wersji. 

Opis wykonania swetra jest dostępny na Ravelry - TUTAJ i do 23 września br. będzie tańszy o 20%.
Jeśli w koszyku wpiszesz kod: WSPOMNIENIE to otrzymasz na ten wzór zniżkę aż 40%. Promocja ta potrwa do wtorku 19 września br., do północy czasu warszawskiego.




poniedziałek, 21 sierpnia 2023

Skarpetkoza - cz. 4...

 ... tym razem objawiła się pod postacią niemowlęcych skarpeteczek, które wykonałam dla najmłodszej członkini naszej rodziny - 3 miesięcznej Mai.

Myślałby kto, że łatwo jest wykonać takie skarpetki. No i teoretycznie nie ma w tym nic trudnego, ale okazuje się, że gdy się nie ma niemowlęcia pod ręką, to cała sprawa się komplikuje. I owszem, w sieci można znaleźć podpowiedzi na temat długości stopy, jaką niemowlę powinno mieć w danym miesiącu życia, ale za to nie mogłam znaleźć informacji o jej obwodzie.

Nie poddawałam się i szukałam dalej. Weszłam na stronę Drops i znalazłam model, który pasował do mojej wizji. Przeliczyłam podaną tam liczbę oczek na wymiary i wyszło mi, że takowa skarpetka musi mieć bardzo dużo w obwodzie. Wzbudziło to moje podejrzenia, ale co ja tam wiem o niemowlęcych stopach... Zaufałam ekspertom i jako, że taka jedenastocentymetrowa skarpetunia nieduża jest, to postanowiłam wykonać jedną i zobaczyć jaki będzie efekt.

Hm... Wyszło to jakoś podejrzanie, niepokojąco szeroko. Nie dawało mi to spokoju. Trudno mi było uwierzyć, że takie proporcje mają sens. Być może niemowlęce stópki różnią się tak bardzo między sobą, że takie szerokie skarpetki są najbardziej uniwersalne? W tym momencie utknęłam. Nie wiedziałam co dalej robić i wtedy mama dziewczynki udostępniła na FB zdjęcie w córcią, na którym dostrzegłam jakie ona ma malutkie i szczuplutkie stópki. Nie było opcji, żeby wydziergać drugiego kulfona. Zaczęłam dziergać jeszcze raz.

Podjęłam decyzję o wydzierganiu skarpetek o węższych proporcjach. Plan obejmował trzy pary, każda w innym kolorze i ze zdobieniami w postaci kokardek.










Skarpetki blokowałam na wyciętych podkładkach :)


Niestety zapomniałam je zważyć przed wręczeniem, więc nie wiem jakie było zużycie włóczki, ale na pewno niewielkie. 

Skarpetki mają ok. 11 - 12 cm długości i ok. 12 - 13 cm w obwodzie, więc teraz są jeszcze za duże na Maję, ale właśnie taki był plan, by wydziergać coś, co przyda się w sezonie zimowym.


Włóczka BABY MERINO Drops, druty 2,25 mm


No, to teraz mogę już ogłosić, że póki co nasyciłam się skarpetkami i przerzucam się na inne formy. W kolejnym poście pokażę coś zupełnie innego.

Do zobaczenia :)



piątek, 11 sierpnia 2023

Skarpetkoza - cz. 3...

 ... miała nastąpić bliżej jesieni, ale tak polubiłam dzierganie skarpet, że non stop jakieś są tworzone i postanowiłam już teraz pokazać efekt tych działań. 

Tu jeszcze wyjaśnię, że jestem typem dziewiarki, która zwykle dzierga kilka rzeczy na raz. Obecnie mam rozpoczęty jesienny sweter z kilku motków trzymanych jednocześnie (robótka absolutnie nie wyjściowa - dziergam ją tylko w domu przy audiobookach), rozpoczęty kardigan z bawełny (porzucony na chwilę z powodu braku pomysłu na kształt tułowia), ukończoną i jeszcze nie pokazaną kolejną wersję testowego sweterka, no i właśnie skarpetki, które są robótką wyjściową.

Mała forma daje szybki efekt końcowy, a mój plan nadania tematu każdej części skarpetkozy pomaga uniknąć syndromu "jednej skarpetki". No bo pokusa porzucenia pierwszej skarpetki zaraz po jej ukończeniu i rozpoczęcie kolejnej w innej wersji kolorystycznej zawsze jest silna. Nie poddaję się jej jednak, gdyż pragnienie skompletowania całej pary jest we mnie na szczęście silniejsze.

No dobrze, to teraz do rzeczy. 

Temat tej części to: "Palce, pięta i ściągacz - jeden kolor, a śródstopie i cholewka - drugi kolor i to w dodatku melanż". 

Wszystkie pary wykonałam metodą od palców, z klinem na śródstopiu oraz piętą bumerang ze ściągaczowym wykończeniem. Użyłam drutów 2,25 mm i włóczek z zapasów.


Para nr 1 - Pomarańcz to włóczka o grubości skarpetkowej, ale kompletnie nieznanym składzie ze starych zapasów po babci. Melanż to typowa skarpetkowa włóczka nieznanego producenta.





Para nr 2 - Szmaragd to włóczka FABEL Drops w kol. 918, melanż to włóczka skarpetkowa nieznanego producenta.





Para nr 3 - zarówno gładki kolor, jak i melanż to włóczki skarpetkowe nieznanego producenta.




Włóczki pochodziły od różnych producentów i choć miały identyczny skład, to nieznacznie różniły się od siebie grubością, przez co ostatnia para jest ciut większa od pozostałych dwóch. Nie widać tego na zdjęciach i jest to tylko odczuwalne na stopach.




To co wystaje ze skarpetek to nie jakieś tam kartoniki, tylko blokery, które wycięłam z podkładek pod talerze pod wpływem inspiracji, znalezionej na blogu Honoraty. Być może za jakiś czas kupię sobie inne, profesjonalne blokery (te, które mi się podobają niestety są bardzo drogie), ale póki co, te dobrze pełnią swoją funkcję. Szczerze polecam!

Jak wyciąć odpowiedni kształt? Ja akurat odrysowałam go ze sklejkowych blokerów, które mam w domu, ale w sieci można znaleźć tabelki z wymiarami, a nawet gotowe szablony.

Na koniec wrzucam spis pozostałych części skarpetkozy:

Skarpetkoza - cz. 1: Skarpetki z Delight Drops

Skarpetkoza - cz. 2: Skarpetki melanżowe


Kolejna część już niebawem :)