sobota, 20 lipca 2019

Sweter radomiański...

... w całości powstał podczas tygodniowego pobytu u mojej siostry Agnieszki w Radomii pod Zieloną Górą. Bardzo lubię tam spędzać urlop, bo po pierwsze mogę przebywać z siostrą, której nie widzę na co dzień, a po drugie bliskie sąsiedztwo lasu, wszechobecna cisza i spokój po prostu mnie relaksują.

W takich właśnie warunkach nabierałam oczka początkowe, potem tworzyłam całość, by w ostatni dzień przed wyjazdem sweter ów zakończyć.



Włóczkę miałam z odzysku po sprutym TYM sweterku. Miał on właściwy rozmiar, ale dobrałam do niego zbyt duże guziki i za rzadko rozmieściłam na nie dziurki. Tym razem dobrałam inny ścieg (dżersej) i mniejsze guziki.


Przy okazji testowałam zagadnienie skracania rzędów w dekolcie nie tylko na przodach (o czym możecie poczytać TU), ale i na ramionach. W sieci oczywiście można znaleźć filmiki, pokazujące jak mniej więcej to wykonać, ale Ci co zaglądają do mnie od dawna, wiedzą że dla mnie to za mało. Ja lubię wiedzieć co jak działa i jak to obliczyć, by uzyskać dokładnie to, czego chcę. Sweterek ten przecierał szlaki po nieznanym mi obszarze i mam już pierwsze wnioski. Wstrzymam się jednak z nimi jeszcze trochę, bo być może opiszę ten temat obszerniej na moim technicznym blogu już za jakiś czas.



Krój swetra jest standardowy, jak to u mnie. Reglan od góry, zaszewki, wcięcia. Uznałam, że przy wzorzystej włóczce nic więcej nie trzeba udziwniać. Poza tym lubię prostotę.


Włóczka SCILLA Mondial, druty 4,5 mm

Na koniec pokażę Wam moją siostrę (tę od trzech szalików, bo tak w ogóle to mam dwie siostry).


Aga też jest rękodzielniczką. Oprócz haftu krzyżykowego potrafi bardzo szybko szydełkować. Podczas gdy ja w tydzień zrobiłam zaledwie sweter, ona wyszydełkowała 2/3 koca. Dziś, po kilku kolejnych dniach koc został ukończony.


A tak w ogóle to koc ten powstał z resztek różnych moich włóczek, które na prośbę Agi przywiozłam ze sobą. Cieszę się, że ona potrafiła wydobyć z nich drugie życie, a ja mogłam to obserwować.


Fajnie było :) Dzięki siostrzyczko za ten cudowny tydzień.






środa, 10 lipca 2019

Trzeci...

... i zarazem ostatni z trzech szalików, które wykonałam dla mojej siostry Agnieszki.


Wszystkie one powstały z cienkich włóczek w oparciu o różne motywy mozaikowe. Pierwszy możecie zobaczyć TU, a drugi TU. Motyw trzeciego szalika wyszukała Aga i gdy go zobaczyłam, to mnie też zauroczył. Niby prosty zygzaczek, ale przy użyciu tak cienkiej włóczki dał ciekawy, strukturalny efekt. Bardzo mi się podoba i pewnie zastosuję go w innych formach. 

Szalik ma 14 cm szerokości i 126 długości. wykonany został z włóczki merino, więc jest delikatny w dotyku.



Włóczka BABY MERINO Drops (kol. 13 - 50 g i kol. 01 - 50 g),
druty 2,75 mm 

A tak wyglądają wspólnie: