poniedziałek, 31 grudnia 2018

Na koniec roku...

... ludzie zwykle robią podsumowanie tego, co im się udało zrealizować, a co nie. Potem robią postanowienia noworoczne i przez jak najdłuższy czas starają się je realizować. Potem znowu przychodzi czas podsumowań i koło się zamyka.

Ja tego nie robię. Zwłaszcza w dzierganiu. To moje hobby, pasja i przede wszystkim chcę z niej czerpać radość, a nie martwić tym, że czegoś nie udało mi się zrobić. Wymyślam na bieżąco co chcę lub potrzebuję wydziergać. Poddaję się chwili i inspiracjom. Nie chcę się zamknąć w schemacie.
Poza tym patrząc z perspektywy czasu widzę, że niektórych rzeczy, czy działań nie da się przewidzieć. Dla przykładu, rok temu absolutnie nie brałam pod uwagę możliwości opublikowania swoich wzorów na ravelry, bo uważałam, że to jest dla mnie za trudne. Tymczasem między innymi pod wpływem Waszych komentarzy znalazłam w sobie chęć i siłę, by tego dokonać.

Nie robię postanowień na nadchodzący rok. Chcę po prostu, by był szczęśliwy, inspirujący, rozwojowy i w zdrowiu.

Wam też tego życzę i przy okazji dziękuję za to, że tutaj zaglądacie, doceniacie, wspieracie i motywujecie do dalszych działań! 

sobota, 22 grudnia 2018

Julietta Hat...

... to czapka, która powstała do kompletu z chustą Julietta






Czapka była dziergana skośnie. Kształt nadały jej rzędy skrócone (metoda z owijaniem oczek). Prowizoryczne nabieranie oczek początkowych i zszycie ich potem z oczkami ostatniego rzędu za pomocą szwu dziewiarskiego o nazwie Garter Kitchener Stitch (na youtube można znaleźć filmiki instruktażowe) dało wrażenie bezszwowej dzianiny.

Tył i w samym środku łączenie (rozdzielenie motywu):


Przód:
Włóczka YAK Lang Yarns (kol. 079 - 60 g; kol. 094 - 10 g),
druty 3,5 mm


Czapeczki powstały dwie. Drugą zrobiłam odwrotnym układem kolorów i inną włóczką. Rozmiar wyszedł bardzo podobny, tj. 48 - 58 cm w obwodzie i 25 cm długości.





Włóczka KARISMA Drops (kol. 01 - 70 g; kol. 05 - 10 g),
druty 3,5 mm

Opis wzoru jest dostępny na ravelry ( TUTAJ ) ze zniżką 15%, która wskoczy do koszyka po wpisaniu kodu: ROMEO i będzie aktywna do północy 25 grudnia br. Przyjemnego dziergania!


Tym akcentem żegnam się z Wami na czas Świąt Bożego Narodzenia, które po intensywnych 4 miesiącach pragnę spędzić w gronie rodzinnym, w spokoju, ale i też radości, czego i Wam życzę :)


piątek, 21 grudnia 2018

Skarpetki "pszczółki"...

...powstały dla bliźniaczek, które urodziły się niespełna miesiąc temu w rodzinie jednej z moich uczennic. W pierwszej opcji miały to być kapcie takie jak TE, ale potem uznałyśmy, że skarpetki będą lepsze.


Skarpetki dziergałam od palców nabierając oczka metodą Judy's Magic Cast On (opis metody TUTAJ). Piętę kształtowałam rzędami skróconymi, co nie było łatwe, ponieważ rozmiar skarpetki musiał być dopasowany do stópki o długości 8-9 cm. Do tego zmiana kolorów... Ale udało się.




Zdobienia powstały na końcu.


Włóczka żółta bez banderolki, czarna DAISY Holly,
druty 2 mm, szydełko 2,5 mm



czwartek, 20 grudnia 2018

Kapcie i mitenki...

... wydziergałam na prośbę koleżanki z orkiestry. 


Bardzo lubię takie dziergawki, ponieważ tworzy się je szybko i można wykorzystać resztki włóczek. Kolory są tutaj niestety trochę przekłamane, jak to z czerwienią i słabym oświetleniem.

Mitenki wykonałam według starych notatek. Wzorowałam się na TEJ wersji.



Włóczka CHARISMA Yarn Art (30 g), druty 4 mm


Podobnie było z kapciami. Również stare notatki posłużyły mi tutaj za wzór. A pierwowzorem były chociażby TE baleriny. Ścieg patentowy jest rozciągliwy i choć w postaci "bez stopy" kapcie wydają się malutkie i bezkształtne, to nałożone na nogę nabierają formy.



Włóczka SHETLAND Yarn Art (45 g), druty 3,5 mm


Trudno przewidzieć jak długo takie kapcie przetrwają, prawdopodobnie jeśli będą często użytkowane to dość szybko się przetrą. Tak jest niestety z włóczkami. Ale mimo to myślę, że warto sobie takie zrobić, bo są bardzo cieplutkie i miłe w dotyku. W sam raz na zimowe wieczory.



wtorek, 18 grudnia 2018

Ulubione krzesło...

... najmłodszych uczniów mojej Kierowniczki - wiolonczelistki zostało przetarte i wymagało odnowienia. Pani Ania poprosiła mnie o wykonanie pokrowca w stylu TYCH, które zrobiłam do swojej klasy. Akurat została mi ta sama włóczka, ale w kolorze czegoś pomiędzy czerwienią a różem. 

Pokrowiec na siedzisko i oparcie dziergałam bardzo długo, bo to była robótka, której nie zabierałam do domu. Wykorzystywałam wolny czas w okienkach w pracy, bo tylko tam mogłam na bieżąco kontrolować rozmiar i robić przymiarki. A że mam w swojej klasie takie same krzesła, to całe przedsięwzięcie nie sprawiało problemów.

Gotowe krzesło wygląda tak:


Lekko zaokrąglone w tylnej części siedzisko przytwierdzone jest do metalowej ramy za pomocą śrub. Założenie pokrowca wymagało demontażu konstrukcji.




Powyższe zdjęcia pokazują tylko wczorajsze przymiarki. Gdy okazało się, że wszystko pasuje, zabrałam pokrowce do domu w celu wykończenia i wyprania. Dzięki temu dziś mogłam już wszystko zamontować.

Pokrowiec oparcia ma doszyte siedem zatrzasków, dzięki czemu całość utrzymuje się na miejscu.


Pokrowiec siedziska został ściągnięty resztką włóczki i przyciśnięty ramą. W razie potrzeby będzie można go zdemontować.


Podoba mi się efekt. Oczywiście należy przymknąć oko na otoczenie ze zdjęć, bo do mojej klasy ten kolor nie pasuje, ale kto wie, może za jakiś czas wydziergam wersję dla siebie...

Włóczka z prenumeraty "Robię na drutach" (przerabiana podwójnie),
druty 8 mm

wtorek, 11 grudnia 2018

Jeden motek...

... włóczki Tosca Light wystarczył na zrobienie ażurowego komina i opaski.


Włóczkę na ten projekt kupiła jedna z moich koleżanek podczas naszego listopadowego pobytu w Paderborn w Niemczech (pisałam o tym TUTAJ). Jeden motek miał wystarczyć na komin o długości 130 cm, dowolnej szerokości i koniecznie ażurowym ściegu. Wykorzystałam tutaj ścieg z książki, którą kupiłam również w Paderborn.


Jeden motek niósł ze sobą ryzyko, że w trakcie pracy może go zabraknąć, więc przezornie nabrałam oczka na 26 cm szerokości. Pod koniec okazało się, że włóczki nie tylko wystarczy, ale i sporo zostanie, więc zgodnie z podpowiedzią koleżanki dorobiłam do kompletu opaskę.


Opaska oczywiście ma pełnić funkcję ochronną, więc ścieg musiał być jak najbardziej zwarty. Brzegi połączyłam szwem dziewiarskim, który ma to do siebie, że go nie widać i dzięki temu opaskę można dowolnie zakładać.


Teraz już obie koleżanki mają swoje niemiecko-polskie dziergawki, a moje zakupy nadal leżą i czekają, aż wymyślę jakiś projekt dla nich. Tylko żebym jeszcze wiedziała czego chcę...

Włóczka TOSCA LIGHT Lang Yarns (kol. 052), 
druty 3,75 (komin) oraz 2,5 mm (opaska)

sobota, 8 grudnia 2018

Kolejna czapka...

... powstała na prośbę koleżanki mojej siostry. Jest ona właścicielką podobnej czapki w kolorze białym i teraz zapragnęła czarną wersję.

Użyłam tutaj grubej włóczki, więc całość powstała w niecałe 2 godziny.



Włóczka BIG FABEL (przerabiana podwójnie - ok. 130 g),
druty 7 mm oraz 5,5 mm (ściągacz)


środa, 5 grudnia 2018

Jestem pod wrażeniem...

... tego, jak kolory farbowanego precla trafią się zmienić w motku, a potem znów zmienić w zależności od użytego ściegu w dzianinie. Gdy dodamy do tego fakt, że precle te są farbowane ręcznie, a przy każdej partii proporcje barwników mogą się różnić nawet w ramach jednej kolorystyki, to możemy być pewni, że każdy precel/motek da nam inny efekt. Może o to właśnie chodziło też producentowi, który akurat w tym przypadku nadał temu wybarwieniu nazwę Camaleon.

Wakacyjne Arroyo było bardziej czerwone (zobacz TUTAJ), jesienne było bardziej zielono-niebieskie (zobacz TU), a jesienny Rios jest zielono-żółty, ale nie do końca. Kupiłam dwa motki na dwie czapki i one też różnią się między sobą odcieniem (jedna jest bardziej żółta).


Kolory w różnym oświetleniu różnie się układają, barwy mieszają się ze sobą - prawdziwy kameleon.

Czapki powstały dla dwóch siostrzyczek, właścicielek pajęczych chust. Użyłam tutaj zwartego ściegu francuskiego, aby czapki były ciepłe. By rozróżnić je od siebie jedną przerabiałam od czubka w dół, a drugą skośnie. Myślę, że dało to ciekawy efekt kolorystyczny.

Włóczka jest mięciutka, bardzo dobrej jakości, w 100% naturalna. Jest jedną z moich ulubionych.




Włóczka RIOS Malabrigo, druty 3,5 mm




sobota, 1 grudnia 2018

Camaleon...

... kolorystyka wełny merino Arroyo, która mnie samą najpierw zachwyciła, a potem rozczarowała, by znów zachwycić w gotowym udziergu (o czym pisałam TUTAJ), niedługo potem urzekła kolejną osobę.

Znajoma mojej koleżanki przygarnęła jedną z tamtych chust dla jednej ze swych kilkuletnich córek i teraz poprosiła o drugą taką samą wersję dla drugiej córki. Oczywiście kolorystyka włóczek z firmy Malabrigo nigdy nie jest identyczna, więc można było być pewnym, że odcień będzie się trochę różnić, ale w tym przypadku to nawet było na rękę, bo dzięki temu siostry nie będą się zastanawiać, która chusta jest czyja, ponieważ jedna jest bardziej czerwona, a druga bardziej zielono-niebieska.



Ścieg jest przewiewny, idealny dla osób, które chcą osłonić szyję czymś mięsistym i delikatnym. Do wykonania tej chusty wystarczy jeden motek i grubsze druty. Sposób wykonania jest dostępny TU.

Oczywiście można postarać się o bardziej ażurowy efekt, rozciągając chustę po praniu i upinając ją szpilkami do podłoża, ale tym razem specjalnie tego nie zrobiłam, wiedząc że jej głównym przeznaczeniem będzie owijanie szyi. 


Zdradzę Wam, że do kompletu miałam jeszcze dorobić dwie czapeczki z grubszej wersji tej wełny (z Riosa) i są one już gotowe. Oczywiście też mają jeszcze inny odcień. Jaki? Pokażę Wam już niebawem :)

Włóczka ARROYO Malabrigo (100 g),
druty 6 mm