sobota, 1 grudnia 2018

Camaleon...

... kolorystyka wełny merino Arroyo, która mnie samą najpierw zachwyciła, a potem rozczarowała, by znów zachwycić w gotowym udziergu (o czym pisałam TUTAJ), niedługo potem urzekła kolejną osobę.

Znajoma mojej koleżanki przygarnęła jedną z tamtych chust dla jednej ze swych kilkuletnich córek i teraz poprosiła o drugą taką samą wersję dla drugiej córki. Oczywiście kolorystyka włóczek z firmy Malabrigo nigdy nie jest identyczna, więc można było być pewnym, że odcień będzie się trochę różnić, ale w tym przypadku to nawet było na rękę, bo dzięki temu siostry nie będą się zastanawiać, która chusta jest czyja, ponieważ jedna jest bardziej czerwona, a druga bardziej zielono-niebieska.



Ścieg jest przewiewny, idealny dla osób, które chcą osłonić szyję czymś mięsistym i delikatnym. Do wykonania tej chusty wystarczy jeden motek i grubsze druty. Sposób wykonania jest dostępny TU.

Oczywiście można postarać się o bardziej ażurowy efekt, rozciągając chustę po praniu i upinając ją szpilkami do podłoża, ale tym razem specjalnie tego nie zrobiłam, wiedząc że jej głównym przeznaczeniem będzie owijanie szyi. 


Zdradzę Wam, że do kompletu miałam jeszcze dorobić dwie czapeczki z grubszej wersji tej wełny (z Riosa) i są one już gotowe. Oczywiście też mają jeszcze inny odcień. Jaki? Pokażę Wam już niebawem :)

Włóczka ARROYO Malabrigo (100 g),
druty 6 mm


1 komentarz:

  1. Rzeczywiście, kolory są obłędne! Dziewczyny powinny po rękach cię całować za tak piękne chusty:) Zdjęcia też są super!

    OdpowiedzUsuń