wtorek, 23 grudnia 2014

Prorocze słowa...

... wypowiedziała do mnie dwa tygodnie temu moja bliska koleżanka Marcysia. W tamtym momencie przygniatał mnie ciężar obowiązków (które w sumie sama na siebie włożyłam), a ilość czasu na ich realizację cały czas się kurczyła. Chciałam pokończyć obiecane komuś dziergawki, by móc ze spokojną głową zacząć przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia...

... I wtedy, dwa tygodnie temu Marcysia rzekła: "Jak Cię znam to dasz radę i jeszcze po drodze coś dla siebie zrobisz...". Pomyślałam wtedy: "Tak tylko mówi, a ja przecież wiem, że to jest fizycznie niemożliwe...". No i dziś muszę przyznać: "MIAŁA RACJĘ".




W niedzielę skończyłam ostatni obiecany projekt i w ramach relaksu... wydziergałam sobie ciepłe, wełniane rękawiczki.




Włóczka ALASKA Drops,
druty 4 mm



7 komentarzy:

  1. Po takich delikatnych cieniutkich szalach to musiał być błyskawiczny udzierg :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rękawiczki rękawiczkami ;););) A mnie interesuje strasznie ten sweterek, który tu jest tylko w tle! jakie ciekawe rękawy!!! Pokaż go proszę! A już go masz na blogu, a ja przegapiłam?
    Pięknych Świąt Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sweterek jest już stary, bo ma 2 lata, ale wciąż (pomimo częstego noszenia) fajnie się trzyma :) Pokazywałam go tu: http://dziergawki.blogspot.com/2012/10/szary-sweterek.html
      Tobie również życzę pięknych Świąt :)

      Usuń
    2. Lecę go obejrzeć! Musiałam go przegapić...

      Usuń
  3. Fantastyczne rękawiczki, bardzo mi się podobają. Wyglądają na ciepłe i bardzo przytulasie :] pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt :]]

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha Ha Wiedziałam! Jesteś mistrzynią świata w dziergawkach!!!

    OdpowiedzUsuń