... wypowiedziała do mnie dwa tygodnie temu moja bliska koleżanka Marcysia. W tamtym momencie przygniatał mnie ciężar obowiązków (które w sumie sama na siebie włożyłam), a ilość czasu na ich realizację cały czas się kurczyła. Chciałam pokończyć obiecane komuś dziergawki, by móc ze spokojną głową zacząć przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia...
... I wtedy, dwa tygodnie temu Marcysia rzekła: "Jak Cię znam to dasz radę i jeszcze po drodze coś dla siebie zrobisz...". Pomyślałam wtedy: "Tak tylko mówi, a ja przecież wiem, że to jest fizycznie niemożliwe...". No i dziś muszę przyznać: "MIAŁA RACJĘ".
W niedzielę skończyłam ostatni obiecany projekt i w ramach relaksu... wydziergałam sobie ciepłe, wełniane rękawiczki.
Włóczka ALASKA Drops,
druty 4 mm
Po takich delikatnych cieniutkich szalach to musiał być błyskawiczny udzierg :)
OdpowiedzUsuńRękawiczki rękawiczkami ;););) A mnie interesuje strasznie ten sweterek, który tu jest tylko w tle! jakie ciekawe rękawy!!! Pokaż go proszę! A już go masz na blogu, a ja przegapiłam?
OdpowiedzUsuńPięknych Świąt Ci życzę!
Sweterek jest już stary, bo ma 2 lata, ale wciąż (pomimo częstego noszenia) fajnie się trzyma :) Pokazywałam go tu: http://dziergawki.blogspot.com/2012/10/szary-sweterek.html
UsuńTobie również życzę pięknych Świąt :)
Lecę go obejrzeć! Musiałam go przegapić...
UsuńFantastyczne rękawiczki, bardzo mi się podobają. Wyglądają na ciepłe i bardzo przytulasie :] pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt :]]
OdpowiedzUsuńTak, są cieplutkie. Wesołych Świąt! :)
UsuńHa Ha Wiedziałam! Jesteś mistrzynią świata w dziergawkach!!!
OdpowiedzUsuń