piątek, 22 maja 2015

Delightful Waves...

... jest kolejną chustą wykonaną według opisu Dropsa. I nawet nazwa się zgadza choć użyłam grubszej wersji włóczki Delight.




Początkowo chciałam użyć proponowanej przędzy, ale w porę się doczytałam, że pod koniec robotki będzie na drutach prawie 600 oczek, co mnie skutecznie zniechęciło. Nie mam teraz czasu na taką dłubaninę. Dzierganie ma być dla mnie formą terapii a nie frustracji.




I w ten oto sposób wrzuciłam na druty Big Delighta, którego mam jeszcze sporą ilość (efekt zeszłorocznej promocji, który nie pozwala mi ulec tegorocznej promocji). Nie mieszałam kolorów, cały efekt pochodzi z fabrycznej kolorystyki konkretnego motka.




Nie robiłam próbki. Dziergałam bezstresowo do pożądanej długości, choć właściwie to dziergałam na oko, bo znów wzięłam za krótką żyłkę i nie mogłam rozłożyć chusty, dopóki nie zamknęłam wszystkich oczek.

Bezręki manekin nie jest w stanie zaprezentować rozłożystości chusty, a szkoda, bo w takiej postaci moim zdaniem wygląda ona uroczo.




Chusta  ma 160 cm szerokości i 75 cm wysokości. Waży niecałe 200 g.




Włóczka BIG DELIGHT Drops,
druty 5,5 mm



4 komentarze:

  1. Urocza chusta: zarówno wzór jak i melanż.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ;) kolejna piękna chusta, którą wydziergałaś :))) Faktycznie całe jej piękno, widać dopiero po rozpięciu "skrzydeł" :)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Renia nie ogarniam Twojego tempa, kobieto Ty drutów chyba z rąk nie wypuszczasz :) Podziwiam tempo i chusty oczywiście też :))

    OdpowiedzUsuń