poniedziałek, 9 czerwca 2014

Krople na pajęczynie III...

... tym razem powstały z ręcznie farbowanej mieszanki wełny merino z jedwabiem, pozostałej po chuście Kwiecista Łąka.








Pajęczynka wyszła ogromna. Po blokowaniu mierzy ok. 200 cm x 100 cm. Co ciekawe - włóczka, z której ją zrobiłam jest śliska i nawet po blokowaniu (zależnie od ułożenia) oczka się wydłużają bądź rozszerzają, ale nadal trzymają kształt.




I w zachodzącym słońcu...


Włóczka TWILIGHT Yarn & Art - włóczki artystyczne,
 druty 5 mm



8 komentarzy:

  1. Przecudna jest ta chusta! W ogóle tak piękne rzeczy robisz, że dodałam sobie Twojego bloga do listy "moje blogi" - żeby zawsze móc tu trafić :)
    Ja też dziergam chustę - swoją pierwszą w życiu :)
    Pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mnie odwiedzasz, powodzenia z chustą, pozdrawiam :)

      Usuń
  2. ja tu tez zaglądam z ciekawością co chwilę :)
    ja do diebiutu chuścianego się szykuje, narzuciłam dyscyplinę co by skończyć kardigan najpierw, bo inaczej bedzie oblegac kąty
    a chusta twa piękną jest ... cud mniód :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie swetry są ciągle w planach, póki co rządzą chusty :) Dlatego ostrzegam - dzierganie chust wciąga, baaaaardzo :)

      Usuń
  3. Cudności! Oj, zakochana jestem w tych Twoich chustach:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    Dagmara

    wloczkowefikumiku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech, bez komentarza :)

    OdpowiedzUsuń