piątek, 9 maja 2014

Kolejne Krople na pajęczynie...

... tym razem w kolorze czarnym zrobiłam dla siebie.




Przyznam, że już dawno się tak nie myliłam podczas dziergania, jak przy tej chuście... I nie dlatego, że nić była czarna, przez co miałam ograniczoną widoczność ściegu. I nie przez zmęczenie, choć parę razy udało mi się prawie przysnąć nad robótką. Zgubiła mnie rutyna! Widać, jeszcze nie zapomniałam ściegu z poprzedniej chusty, który był baaardzo podobny do tego. Podczas, gdy moje myśli odpływały w przeróżne rejony (zapewne obmyślałam kolejny projekt), palce leciały jak chciały...



W początkowych rzędach prucie nie było bolesne, później przy odpowiednim znieczuleniu też nie... Wtedy nawet pojawił się większy rozmach, i zapragnęłam dodać chuście kilka nadprogramowych rzędów.

Podsumowując, bez zbytniej koncentracji i na zasadzie "tam i spowrotem", w końcu udało mi się wydziergać chustę troszkę większą od  poprzedniczki.








Tak jak się spodziewałam, chusta po blokowaniu urosła. Tuż po zakończeniu oczek miała wymiary: 150 cm x 60 cm, natomiast teraz ma 185 cm x 80 cm. Także ścieg, który wcześniej był puszysty, po namoczeniu i ułożeniu zrobił się przejrzysty i bardziej wyrazisty.




Włóczka LACE LUX Lana Grossa,
druty 6 mm





4 komentarze:

  1. Rewelacyjny i bardzo potrzebny w szafie ciuszek .czy chusta to ciuch ?A niech sobie bedzie czym tam chce . Jest piekna.

    OdpowiedzUsuń
  2. piekna, i ta czerń jest bardzo elegancka

    OdpowiedzUsuń