sobota, 16 maja 2015

Limonkowy moebius...

... powstał w przerwach w pisaniu sprawozdania z realizacji planu rozwoju zawodowego.




W ostatnim czasie prawie wszystkie moje dziergawki powstają w ten sposób. Mam nawet wrażenie, że dzierganie przyjmuje tu rolę swoistej terapii... inaczej się tego nazwać nie da... bo mój umysł jest bardziej ścisły niż humanistyczny i tworzenie opisów oraz analiz tego co się w karierze nauczycielskiej zrobiło jest dla mnie dużym wyzwaniem. W sumie, jak zauważyłam, machanie drutami podczas patrzenia się w ekran monitora pobudza tok myślowy i sporo z tego sprawozdania w ten sposób powstało.

Podobny komin zrobiłam dwa tygodnie temu (można go zobaczyć TUTAJ), ale tym razem wykorzystałam włóczkę Lotus, która jest bardzo puszysta i lekka. Miałam akurat tylko jeden motek, przez co komin ma raczej małe rozmiary, ale na upartego da się go owinąć wokół szyi i choć wygląda to przyciasno, to w rzeczywistości tragedii nie ma... oczywiście zależy co kto lubi :-)




Po rozłożeniu ścieg wygląda na bardziej prześwitujący.




I ostatni szczegół, przy łączeniu początku z końcem przekręciłam komin tak, by powstała wstęga Moebiusa.


Włóczka LOTUS Alize,
szydełko 4,5 mm





1 komentarz: