czwartek, 8 listopada 2018

O drutach...

... będzie dzisiejszy post.

Jestem totalnie zakręcona na punkcie drutów. Najbardziej lubię te do łączenia z żyłkami, ponieważ są bardziej uniwersalne i dla mnie osobiście są najbardziej praktyczne. Preferuję dzierganie bezszwowe i często zdarza mi się przymierzać robótkę w trakcie pracy, a to wiąże się z koniecznością zabezpieczenia oczek przed zsunięciem z drutów. Szybka podmiana żyłki na dłuższą oszczędza sporo czasu.

Mam druty z różnych surowców i firm. Począwszy od metalowych i bambusowych Addi, w których system łączenia z żyłką jest moim zdaniem najlepszy (bo najszybszy), poprzez metalowe i bambusowe z ostrymi końcówkami firmy Hiya Hiya, a na ChiaoGoo o szerokim zakresie rozmiarów (od 2 mm) kończywszy. Hiya Hiya oraz ChiaoGoo mają system "śrubkowy", czyli łączenie za pomocą dokręcania, za czym nie przepadam, ale za to jakość drutów i żyłek jest bardzo dobra.

Jeśli chodzi o popularną firmę Knit Pro, to oczywiście kupiłam swego czasu jedną czy dwie pary drutów drewnianych na wypróbowanie, ale okazały się one zbyt kruche i uległy połamaniu. Do tego ten niewygodny system "śrubkowy"... Postanowiłam wtedy, że nigdy więcej nie kupię drutów do łączenia z tej firmy i tak było przez lata... Jednak firma Knit Pro znalazła na mnie sposób... he he ... i wyprodukowała śliczne, kolorowe druty akrylowe i równie kolorowe żyłki, przez co w zeszłym roku uległam i stopniowo nabyłam wszystkie potrzebne mi rozmiary. System "śrubkowy" obeszłam dokupując do każdej pary drutów żyłkę. Żyłki są cały czas dokręcone, ale w razie konieczności można je podmienić.

Miałam tylko problem z przechowywaniem. Druty Addi, Chiao Goo i Hiya Hiya trzymam w dedykowanych pokrowcach, ale na te już nie ma tam miejsca. Początkowo używałam etui na płyty CD, ale to jednak się nie sprawdza, bo żyłki są sprężyste i całość ucieka z kieszonek. W końcu znalazłam rozwiązanie i w sklepie papierniczym kupiłam przezroczyste plastikowe koperty, w których wszystko pięknie się mieści. Polecam. 





W kopertach o mniejszym rozmiarze mieszczą się również druty na żyłce 40 cm oraz 20 - 23 cm.






Muszę przyznać, że to jest najlepszy sposób przechowywania drutów jaki stosowałam. Jeśli któraś z Was jest zainteresowana, to podaję namiar: Koperta teczka TITANUM, rozmiar ok. 9 x 15 cm oraz 7,5 x 11 cm (mierzona cześć wewnętrzna).




19 komentarzy:

  1. Reniu, omal nie spaliłam się ze wstydu, bo mam w tej dziedzinie totalny chaos. Po pierwsze drutów mam mało. Kupuję wtedy, kiedy muszę coś dziergać, a odpowiedniego rozmiaru nie posiadam. Wszystkie są od Addi, i bez zmiany żyłki. Przechowuję w przypadkowych pojemniczkach, albo w pudełkach. Zazdroszczę Ci tego porządku, widać,że dbasz nie tylko o swój instrument muzyczny. Twój post zmusza do pracy nad sobą, bo chaos utrudnia nam życie. Może zacznę coś kombinować i trochę siebie usprawiedliwię. A na razie serdeczne pozdrowienia z Wilna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie lubię mieć wszystko posegregowane. Oczywiście bałagan też robię z pośpiechu, żeby nie było że wszystko jest super... Ale ten patent z drutami w kopertach jest akurat fajny. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Tjaaa, ja też powinnam spłonąć rumieńcem na samo wspomnienie moich "porządków". Otóż część drutów też przechowuję w plastikowych kopertach z suwakiem. Sęk w tym, że wszystkie razem. Hmmm, możecie się domyśleć, jaki jest efekt. Dziękuję więc za tę sugestię! Może dzięki niej wyjdę kiedyś na prostą :-)

      Usuń
  2. Rewelacja pomysł z kopertami:)
    Wstyd się przyznać ale u mnie jest pełny rozgardiasz, w ogromnej szufladzie. A rozmiaru zawsze jakiegoś brakuje, choć mój mąż uważa inaczej... he... hee:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten etap mam za soba całe szczęście, choć bałagan jeszcze się zdarza :)

      Usuń
  3. przymierzam sie do kupna drutów z odkręcanymi żyłkami i ten post nieco mnie oświecił:)
    dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaaaaaaaaaaaaaa co to jest ja się pytam???, lepiej nie powiem jak wygląda szuflada z moimi drutami buhahaha dusza artystyczna to w szufladzie artystyczny nieład ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pomyśl, że gdyby dusza artystyczna miała w szufladzie bardziej ład niż nieład, to by i szybciej tworzyła :) Chociaż pisze to z pełną świadomością, że może i w drutach mam porządek, ale za to w innych szufladach u mnie panuje artystyczny nieład. Przynajmniej tak to sobie tłumaczę. Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. W zasadzie robię na drewnianych drutach KP chociaż mam kilka pojedynczych egzemplarzy z innych firm. Przechowuję (o ile można to nazwać przechowywaniem) zawieszone na szyi manekina:) Nie lubię jak żyłka mi się skręca a w takiej postaci to jest w miarę prosta. Minusem jest to że trudno znaleźć odpowiedni rozmiar bo trzeba szukać w gęstwinie drucianej. Najwyższy czas coś zmienić w tej kwestii zwłaszcza że zastanawiam się nad zakupem nowego zestawu drutowego tylko jeszcze nie wiem jakiego.
    Twój porządek w drutach robi wrażenie. Pomysł świetny tylko czy ja wytrwam w takim ładzie:))?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię poskręcanych żyłek, ale wole już to od wiecznych poszukiwań drutów, które potrafiłam zostawić np. gdzieś w pudle z włóczkami z napoczętą robótką. Na manekinie za to przechowuję świeżo zrobione udziergi, na które jeszcze nie mam pomysłu czy je schować do szafy czy może komuś oddać.

      Usuń
  6. Reniu - ale jesteś "uzbrojona"! :) Wszystkiego u Ciebie do wyboru, do koloru! Ja mam tylko drewniane Knit Pro ze względu na alergię na nikiel. Kocham je ogromnie, chociaż ostatnio ni stąd ni zowąd złamały mi się druty 3,5 mm! Chyba ze starości, bo inaczej nie umiem tego wytłumaczyć. Ciekawa jestem tych akrylowych - czy włoczka dobrze po nich płynie? Bo jeśli tak, to kupię sobie własnie 3,5 mm akrylowe. Przechowuję w etui, bardzo przestrzegam, żeby było ułożone po kolei w swoich kieszonkach. Za to w kieszeni głównej tego etui mam bałagan - są tam i nożyczki, i jakieś nitki, i markery, i miarka do drutów, i szydełko. Wszystko tam fruwa. Ale w kieszonkach mam poukładane i tego bardzo pilnuję. Druty idą do kieszonek po kolei rozmiarami - dzięki temu zawsze wiem, gdzie mam jaki rozmiar.
    Pozdrawiam cieplutko!
    Asia
    PS. Trochę prywaty - mała skrzypaczka powoli wyrównuje zaległości, ponoć nie widać już różnicy pomiędzy nią a dziećmi starszymi. Jest coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, jeśli chodzi o druty akrylowe to są mniej śliskie, więc do niektórych włóczek, np. z moherem są idealne. Głównie po to je kupiłam, ale w sumie teraz używam głównie ich, bo bardzo mi się te kolory podobają.
      Cieszę się, że skrzypaczka robi postępy. Każde dziecko ma swoje tempo i trzeba mu pozwolić się swobodnie rozwijać.

      Usuń
  7. Ożesz, jak ja lubię taki porządek! Bardzo. Staram się bardzo, żeby mniej więcej taki mieć. Idzie mi ciężko, bo jestem małą bałaganiarą. Choć najlepiej się czuję w uporządkowanej, ale z artystycznym sznytem przestrzeni. Co w przekładzie oznacza, że nie wszystko jest na swoim miejscu. Wzięłam ze sobą zestaw wymiennych Hiya Hiya i pojedyncze Knit pro ze stałą żyłką, które są umieszczone w etui na płyty CD. Kiedyś były bardzo uporządkowane, teraz nie. Ale ciągle się staram.
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym czytała o sobie :) Też się staram i przynajmniej z drutami mi się udało :) Pozdrawiam

      Usuń
  8. Bardzo fajny pomysł z kopertami. Ja trzymam druty w koszulkach, w segregatorze, ale koperty są lepsze bo sztywniejsze. Wykorzystam Twój pomysł:)

    OdpowiedzUsuń