... jest jednocześnie pierwszą, wydzierganą w tym roku. Robiła się długo, bo aż ponad miesiąc, ale to dlatego, że w międzyczasie skupiałam się na innych rzeczach, a Nymphalidea miała być poniekąd odskocznią, do której wracałam w wolnych chwilach, najczęściej podczas spotkań towarzyskich.
Cieniowaną włóczkę kupiłam półtora roku temu podczas pobytu w Paderborn w Niemczech (wspominałam o tym TUTAJ). Jeden 50 g moteczek kolorowej wełenki, niedostępnej jeszcze wtedy w Polsce, cieszył moje oczy równie mocno co prowokował do pytań typu: "do czego go użyć?" Jeden motek to zbyt mało do zrobienia czegokolwiek innego niż mitenki, których akurat w tym kolorze nie chciałam. Odpowiedź przyszła wraz z pojawieniem się na ravelry projektu chusty Nymphalidea.
Oczywiście myślałby ktoś, że tym razem szukanie połączenia dwóch włóczek (cieniowanej i jednolitej) było proste. Otóż nie! Trochę czasu to zajęło. W końcu jest to Nymphalidea dwunasta...
Włóczka MILLE COLORI BABY Lang Yarns
oraz BABYALPACA SILK Drops,
druty 4 mm
Kolejna nimfa, a każda piękna. Cudowne kolory. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolory!
OdpowiedzUsuńWow! Rewelacja!
OdpowiedzUsuń