sobota, 1 października 2016

Odila Cape Pullover...

... to kolejny projekt Heidi May, który mnie zachwycił w momencie, kiedy go pierwszy raz zobaczyłam. Oryginalny fason, taki w sam raz na teraz i prostota opisu sprawiły, że praktycznie od razu wrzuciłam włóczkę na druty i rozpoczęłam dzierganie.




Dziergając od góry w ciągu kilku godzin dotarłam do otworów na ręce i wtedy złapałam kryzys, który sprawił, że musiałam odstawić robótkę na jakiś tydzień. Stało się to za sprawą wątpliwości co do fasonu. Heidi May tworzy projekty głównie dla swoich kilkuletnich córek i one przesłodko wyglądają w takich fasonach. Opis wykonania zawiera wersję dorosłą, ale tak naprawdę nie wiadomo jak ona będzie wyglądać. To co powstawało było strasznie szerokie i przez to dziwne w części od otworów rękawa w dół. Takie kieszenie bez dna... :-D




Pomyślałam, że fason nie ma sensu i rzuciłam robótkę w kąt do czasu nabrania dystansu. Po tygodniu pomyślałam sobie: "no dobra, co tak będzie ufok jeden leżał i druty zajmował, skończę go i najwyżej komuś oddam lub spruję". Wiele mu do końca nie zostało, więc go dokończyłam. Po zdjęciu z drutów cudak wywijał się w różne strony, więc wrzuciłam go do wody z dodatkiem eucalanu, a potem rozłożyłam do wyschnięcia tak, by przypadkiem nie rozciągnął się wszerz. 

Alpaka dłużej schnie niż inne włókna, więc dopiero po 3 dniach nałożyłam to cudo na siebie i osłupiałam. To co początkowo wyglądało jak ubranie dla kobiety w mocno zaawansowanej ciąży, po blokowaniu stało się bardziej lejące i naprawdę ciekawe.






Jestem pod wrażeniem talentu Heidi. Jak można wymyślić fason na każdy rozmiar, prezentując zdjęcia tylko na dzieciach? Żadnych wzmianek o testach, żadnych zdjęć, czy też innych prezentacji... No chyba że pracuje z nią sztab anonimowych dziewiarek, albo kobieta stosuje przeliczenia na zasadzie proporcji. Ale jaką trzeba mieć wyobraźnię i wiedzę, by za pomocą tylko przeliczeń stworzyć takie dzieła? Szczerze podziwiam.

Wydziergałam wersję dla rozmiaru S. Jedyne co zmieniłam to kieszeń. Moja jest szersza niż w opisie i dodatkowo nie jest doszywana, a dorabiana. Jak łatwo i przyjemnie wykonać kieszeń dorabianą pokazała Intensywnie Kreatywna TU.




Przyznam, że nienawidzę takiego dziergania kiedy projekt rozczarowuje w połowie roboty, kiedy nie mogę sobie wyobrazić efektu końcowego i kiedy stoję przed wyborem: "podjąć ryzyko i dziergać, czy może coś zmienić lub spruć?" Tym razem znów podjęłam to ryzyko i teraz szczerze mogę powiedzieć: "Warto było, podoba mi się!"


Włóczka ANDES Drops (niecałe 6 motków),
druty 6mm



19 komentarzy:

  1. Wow świetne wdzianko.Super w nim wyglądasz.Warto było go dokończyć.Wełenka bedzie przyjemnie grzała.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-) Teraz czekam na Twoją wersję. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Świetny fason. Sama chciałabym taki wydziergac. Pozdrawiam Cię, wyglądasz bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Córka właśnie spytała, a właściwie stwierdziła "zrobisz mi taki prawda":)

      Usuń
    2. Dziękuję :-) wzór polecam. Dzierga się łatwo i przyjemnie.

      Usuń
  3. Świetny pomysł. Takie cosik potrzebne mi jest w mojej "zimnej" pracy :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie wyglądacie i tworzycie zgrany duet. Wdzianko bardzo do Ciebie Reniu psuje. Serdecznie Cię pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wdzianko Reniu! Fajnie w nim wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Reniu, świetnie wyglądasz w tym wdzianku. Pasuje do Ciebie taki styl :) Czasem warto zaryzykować.
    Pozdrowionka, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Ostatnio dużo jest tego ryzyka, ale cóż... to nieodłączna część tworzenia. Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Muszę przyznać, że super się prezentuje

    OdpowiedzUsuń
  8. Reniu, jak zwykle śliczna praca:) obejrzałam wersje dziecięce i muszę przyznać, że Twój pomysł wrobienia kieszeni jest doskonały, pulower teraz jest dopracowany:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczne wdzianko ! Świetny fason - bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń