sobota, 16 listopada 2013

Komin ozdobny...

... nie powstał w celach szczególnie grzewczych, lecz jak nazwa wskazuje - ozdobnych. Wydziergałam go dla koleżanki - fizjoterapeutki, która niedawno uratowała mój kark od nieustannego bólu i która nie lubi się ciasno owijać na zimę. Nie mogę tego pojąć, bo ja mam zupełnie odwrotnie, nie lubię gdy mi wieje po szyi.




Komin ma obwód w sam raz do zawinięcia na dwa razy. Aby zminimalizować efekt cieplarniany, dziergałam go na grubych drutach ściegiem półpatentowym (duże oczka, duży przewiew). A że Marcysia wybrała włóczkę, która ma w składzie wełnę i alpakę, to komin i tak będzie ciepły... No trudno :) Z niczym nie można przesadzać, nawet z marznięciem :)




Włóczka NEPAL Drops (przerabiana podwójnie),
druty 9 mm



1 komentarz: