Włóczka nie miała banderoli, ale myślę że jest to Sarayli Rozetti. Właścicielka beretu upatrzyła sobie tę włóczkę w pasmanterii i kupiła ostatni motek. Z tego też względu zrezygnowałyśmy z włóczkożernych warkoczy na rzecz podwójnego ryżu. Kolory układają się "z motka".
Oczka na ściągacz nabrałam metodą z kciuka. Wcześniej nie używałam tej metody w ogóle, dopiero przy okazji tworzenia entrelaków miałam okazję ją wypróbować. Jestem nią zachwycona, bo brzeg jest dzięki niej elastyczny, a dodatkowo w razie czego łatwo go podpruć.
Włóczka SARAYLI Rozetti,
druty 4 mm oraz 3,5 mm (ściągacz)
Metodę na kciuka znam ale włóczki już nie:) Ładne kolory:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny beret!
OdpowiedzUsuńCiekawy....
OdpowiedzUsuńFajny beret! Trochę koloru przyda się każdemu! :)
OdpowiedzUsuńPiekny beret.Kolorki świetne.Renatko jesteś zdolna dziewiarką.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń