... jest cechą, którą bardzo lubię w dziewiarstwie. Obok rzeczy oryginalnych, jedynych w swoim rodzaju, dobrze jest mieć w szafie coś, co pasuje do wszystkiego i można to nosić w różnych postaciach. Taką uniwersalną formą jest ponczo.
To ponczo zrobiłam dla siebie. Dziergałam mniej więcej na wytyczony
rozmiar, ale z nastawieniem, że wyjdzie co wyjdzie. Wyszło dość
obszernie, ale przyznam, że w ogóle mi to nie przeszkadza. To nawet
lepiej, bo ponczo okazało się cieplutkie, więc będę mogła się nim motać
na różne sposoby.
I wariant, który w sezonie zimowym będzie moim ulubionym: do kurtki lub płaszcza jako udawany komin, a w pracy jako okrycie całego tułowia i rąk, które zawsze najbardziej marzną.
Włóczka FELICITA Alize i KASMIR Himalaya
(przerabiane razem),
druty 4 mm
Piękne ponczo.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO widzisz, Reniu - zainspirowałaś mnie! Zdjęciem nr 5 - nie wiedziałam, że można tak zapiąć sobie ponczo! Ja mam ogromniaste i grube... I niby jest dobre zamiast kurtki, ale jeśli wejdę do sklepu, to zaczynam się zagotowywać, a nie mam szans go zdjąć, bo musiałabym targać w rękach torebkę, to ponczo i siatę z zakupami, więc odpada. Czyli - lepiej zrobić z cieńszej włóczki - jak u Ciebie - i wtedy będzie się je nosiło!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Asia
PS. Mam od wczoraj w domu koncerty Tekli :) - pamiętasz "Pszczółkę Maję"?
Polecam Asiu takie poncza, bo się super teraz noszą. A Tekla kiedyś nauczy się pięknie grać :-)
UsuńCiekawe pomysły na noszenie poncza... Się mi podobające jest ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)))