sobota, 6 czerwca 2015

Słabość do szmaragdu...

... objawiła się we mnie w lutym tego roku, gdy stałam w jednej z białostockich pasmanterii gapiąc się jak sroka w gnat na półkę wypełnioną po brzegi kolorowymi włóczkami firmy Opus. Nie to, żebym nie umiała nad sobą zapanować... nie myślcie sobie... wcześniej zaliczyłam już rekonesans, po którym sprawdziłam ceny w internecie, przeczytałam kilka recenzji i dokonałam ogólnej analizy ewentualnego zakupu...

... Byłam rozdarta... sam wygląd i struktura włóczki mnie nie zachwyciły, bo bałam się, że w użytkowaniu zmechli się wydziergane cudeńko okrutnie, ale ten kolor... !!! Stałam przed regałem dobre kilkanaście minut, nie mogąc się zdecydować, aż w końcu poddałam się, chwyciłam od razu cały wór z 5 motkami i pobiegłam do kasy, przy której dodatkowo okazało się, że wybrana przeze mnie włóczka jest tańsza niż wskazywała cena przy półce.

W drodze powrotnej z urlopu co rusz łypałam okiem na nowe moteczki, projektując w głowie sweterek. W domu praktycznie od razu zabrałam się za dzierganie wymyślonego projektu, ale okazało się, że zachwyt nad szmaragdem zamroczył mnie zupełnie, ponieważ źle dobrałam ścieg, w wyniku czego cały karczek źle się układał i musiałam go spruć. Rzuciłam dziergadło w kąt i aż do zeszłego tygodnia obchodziłam je szerokim łukiem.

W końcu postanowiłam całą sprawę sfinalizować. Zaprojektowałam zwykły, dopasowany kardiganik, oparty na Contiguousie, w całości przerabiany dżersejem, wzbogaconym o cienkie paseczki z oczek lewych w dolnej części tułowia. Poszło szybko, w ciągu niecałego tygodnia sweter był gotowy.




Podczas pracy cały czas obawiałam się o ostateczny wygląd. W trakcie dziergania, mieszanki akrylu z wełną zwykle sprawiają wrażenie pewnej sztywności, która ginie podczas prania i dzianina staje się bardziej miękka i lejąca.




Kardigan jest dopasowany do figury. Aby uzyskać ten efekt zastosowałam pionowe zaszewki na plecach i po bokach tułowia, a także zredukowałam oczka pod biustem.






Ogólnie jestem bardzo zadowolona z efektu, chociaż nie potrafiłam na zdjęciach oddać rzeczywistego, szmaragdowego koloru. Nie mniej jednak cały projekt się udał i sprawił, ze w głowie pojawiają mi się kolejne pomysły.


Włóczka POLO Opus (3 motki),
druty 3,5 mm


5 komentarzy:

  1. Z tej słabości do koloru powstał wspaniały sweterek. Bardzo ładny projekt, wspaniałe wykonanie. Kolor och... Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wyglądasz w nowym sweterku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładna ta Twoja "słabość" Ci wyszła ;))) i taka twarzowa :)
    Pozdrawiam serdecznie :D
    śliczna

    OdpowiedzUsuń