... to chusta, którą wymyśliłam i wydziergałam w okresie Świąt Wielkanocnych. Włóczka (2 moteczki) leżała i czekała już od jakiegoś czasu, a ja chciałam zrobić z niej coś zwiewnego, bardzo ażurowego i takiego na co dwa 50 - gramowe motki mogłyby wystarczyć.
Przeszperałam internet i książki w poszukiwaniu jakiegoś ciekawego ściegu i w końcu zainspirowałam się TYM. Chciałam jednak zrobić chustę "po swojemu", dziergając od szpica do szpica. Obmyślenie tego sposobu, dopasowanie ściegu do kształtu narzutki i zrobienie kilku próbek zajęło mi w sumie kilkanaście godzin, chyba więcej niż samo dzierganie...
Ścieg ten ma to do siebie, że dopóki się go nie namoczy i nie naciągnie szpilkami, to nie widać efektu. Ale warto na niego poczekać :)
Być może chusta wykonana z innej włóczki (np. moher, jedwab lub delikatne merino) wyglądałaby jeszcze zwiewniej i delikatniej, ale alpaka też wygląda efektownie.
Ścieg ten ma to do siebie, że dopóki się go nie namoczy i nie naciągnie szpilkami, to nie widać efektu. Ale warto na niego poczekać :)
Piękna!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba,
OdpowiedzUsuńjuz od jakiegoś czasu taki wzorek za mna chodzi
dziękuje za namiar na przepis
prześliczna
OdpowiedzUsuń