środa, 30 lipca 2025

Aera...

 ... to lekka i przewiewna bluzka o formie poncza, która łączy prostotę wykonania z efektownym wyglądem. Składa się z dwóch prostokątów, z których jeden ma ukształtowany podkrój dekoltu, co zapewnia lepsze dopasowanie i komfort noszenia. Zszywanie zostało ograniczone do jednego tylko szwu metodą Garter Kitchener Stitch, co nadaje projektowi wyjątkową estetykę i minimalizm konstrukcyjny. Guziki po bokach urozmaicają formę i dodają całości subtelnej stylowości. Całość wykonana jest prostym, ażurowym ściegiem, który pięknie eksponuje strukturę włóczki i podkreśla lekkość formy.

Takimi słowami ChatGPT opisał mój nowy projekt ponczo-bluzki na podstawie jednego zdjęcia :) A po chwili zapytał, czy ma mi jeszcze przygotować instrukcję techniczną na podstawie moich notatek oraz listę materiałów i narzędzi, oczywiście wszystko w ładnym formacie... O tłumaczeniu na język angielski w 3 sekundy, to już nie wspomnę...

Niby wiedziałam o tym, że technologia szybko się rozwija, ale wciąż mnie to jeszcze zdumiewa, jak szybko sztuczna inteligencja radzi sobie z zagadnieniami, na rozwiązanie których zwykły zjadacz chleba musi poświęcić sporo czasu. Ale ChatGPT bywa pomocny i przyznam się Wam, że powyższe słowa wstępu zostały dodane do opisu, bo w sumie Chat samą prawdę napisał :) Ale cała reszta to już tylko moje dzieło. Mimo wszystko trzeba dbać o rozwój własnych komórek mózgowych...

Projekt ten jest nietypowy. Pierwszy raz chyba zdarzyło się, że w testowaniu nie miała znaczenia ani włóczka, ani druty, ani próbka. Każda dziewiarka dziergała z czego chciała, a potrzebne wymiary wyliczyłam im na podstawie wskazówek, które po dopracowaniu zamieściłam potem we wzorze.

Oczywiście opis zawiera instrukcję wykonania jednej konkretnej wersji wraz z liczbą oczek, liczbą powtórzeń poszczególnych rzędów itd., ale zawiera również informacje co zrobić w sytuacji, w której ja sama często się znajduję, gdy nie chcę kupować konkretnej włóczki, tylko użyć jakiejś innej (najczęściej z zapasów domowych) i dostosować wzór do niej.

W przypadku tego wzoru najlepiej jest użyć włóczki o naturalnym, roślinnym składzie (wiskoza dobrze dociąża i uplastycznia dzianinę), ale jak zobaczycie za chwilę, ponczo można zrobić z czegokolwiek.

1. Wersja moja - opisowa, z włóczki MINORCA Lana Gatto, na drutach 3,5 mm.

Zastanawiałam się czy włóczka typu fashion, czyli z limitowanej edycji, będzie dobrym pomysłem na wersję opisową, ale jak widać, nie przejęłam się zbytnio tym, że szybko wyjdzie z produkcji. Skład ma świetny, wręcz idealny do tego projektu (65% bawełny, 23% bambusa i 12% wiskozy). Może akurat jakaś dziewiarka lub dziewiarz ma ją w swoich zapasach i zastanawia się co z niej zrobić. No więc można zrobić taką Aerę.


2. Wersja moja z włóczki COTTON GOLD BATIK Alize, na drutach 3,5 mm.

Ta wersja to prototyp po latach (napisałam więcej o niej w TYM-klik poście). Ma piękne kolory, ale jak dla mnie, ma również za dużo akrylu w składzie. Przez to tę wersję musiałam potraktować żelazkiem. Po wydzierganiu jej doszłam też do wniosku, że lepiej było użyć grubszych drutów (4 mm), ale to takie przemyślenia, które tak naprawdę nie mają większego znaczenia.



3. Wersja Ani z połączonych ze sobą włóczek SAFRAN Drops i PELUCHE (akryl z włoskiem) na drutach 5 mm.

Ania chciała wypróbować cieplejsze włóczki, żeby przekonać się, czy ten projekt nadaje się też na chłodniejsze pory roku i wygląda na to, że się nadaje :) Od siebie dodam, że użycie grubszej przędzy oraz grubszych drutów sprawia, że takie ponczo naprawdę szybko powstaje.


4. Wersja Moniki z włóczki VISCOZA Kokonki na drutach 3,5 mm.

Monika miała największe wyzwanie, gdyż zapragnęła wykonać wersję z cieniutkiej wiskozy i z największą wśród testerek liczbą oczek i rzędów do pokonania. Warto było, bo efekt jest cudny!



5. Wersja Bożeny z włóczki PAPATYA BLOOM na drutach 4,5 mm.

Bożena miała trochę przygód z włóczkami, które najpierw zbyt długo jechały ze sklepu. Potem okazało się, że kolory nie układają się tak, jak sobie wyobrażała i trzeba było pokombinować z inną włóczką. Ale ostatecznie wszystko się udało i powstała piękna pasiasta wersja.



6. Wersja Lidii z włóczki GOKOVA Kartopu na drutach 3,5 mm.

Lidia użyła mieszanki akrylu z wiskozą i dziergała swoją wersję na urlopie. Nie miała tam możliwości zakupu guzików, ale guziki nie są w tym projekcie obowiązkowe. Wyszła jej fajna, słoneczna wersja.



7. Wersja Haliny z włóczek BABY WOOL Alize, COMETE Cheval Blank i BABY MERINO Drops na drutach 4 mm.

Halina postanowiła wykorzystać zapasy włóczkowe i wydziergać ponczo w małym rozmiarze. Połączenie włókien i kolorów jest bardzo różnorodne i oryginalne, więc możemy właściwie mieć pewność, że ta wersja jest niepodrabialna :)



Przyznam szczerze, że gdyby nie to, że ciągnie mnie już do kolejnych projektów, to wydziergałabym jeszcze parę wersji. Chociaż kto wie, może niebawem wrócę do tego wzoru i za przykładem Ani stworzę jakąś jesienną wersję. Mam w szafie kardigan (o TEN-klik), który wykonałam z połączenia bawełny i mieszanki moheru z jedwabiem i wiem, że dobrze się go nosi w chłodniejsze dni lata oraz wiosną i jesienią.

Opis wykonania Aery jest dostępny na Ravelry i możesz go kupić z rabatem 20% (obowiązującym do 5 sierpnia br.) bez wpisywania kodu - POBIERZ WZÓR STĄD - klik.

Specjalnie dla czytelników mojego bloga mam rabat 40% (obowiązujący do północy 2 sierpnia br). Rabat naliczy się w koszyku po wpisaniu kodu: PONCZO

Na koniec bardzo bardzo dziękuję moim Testerkom, dzięki którym dopracowywanie wzoru przebiegło w przyjemnej atmosferze, a były to niezawodne: Ania, Monika, Bożena, Lidia i Halina.



piątek, 18 lipca 2025

Reanimacja UFOka...

 ... nastąpiła szybko i skutecznie.

Chyba każda dziewiarka posiada w swych zapasach przynajmniej jeden UFOk. Nazwę tę noszą dzianiny, które zostały porzucone w trakcie dziergania i czekają na dokończenie krócej lub dłużej w jakimś pudle lub worku. 

Przyczyn porzucenia może być kilka. Np. dzianina przestaje nam się podobać albo zrobiłyśmy jakiś błąd, który trudno poprawić, albo tracimy przekonanie do tego czy kształt udziergu będzie nam pasować. Oczywiście robótkę zawsze można spruć, ale czynność ta najczęściej bywa zbyt bolesna, szczególnie jeśli poświęciłyśmy na pracę kilkanaście godzin. Ja zwykle wolę przeczekać, aż pojawi się nowy pomysł, który ożywi robótkę, albo aż przyjdzie moment, w którym prucie będzie bezbolesne.

UFOk, o którym chcę Wam dziś opowiedzieć, został porzucony dokładnie dwa lata temu. Dobrze pamiętam jak go zaczynałam. Z wielkim zapałem wybrałam motki z zapasów, a były to włóczki o niewiadomym składzie w trzech odcieniach pomarańczy i brązu, które otrzymałam od znajomej. Dołączyłam do nich Kid-Silk Drops (w kol. 33), który miał za zadanie dodać dzianinie puszystości. Wykonałam próbkę, obliczyłam co trzeba i rozpoczęłam dzierganie. To miał być ogoniasty kardigan bez guzików z wydłużonym kołnierzem. Dziergałam już takie formy wcześniej i bardzo lubię je nosić. 

Nie wiem właściwie co było przyczyną porzucenia. Kardigan miał już zrobiony prawie cały korpus. Brakowało mu kilku rzędów i rękawów. Chyba po prostu zaczął kończyć się jeden z kolorów i mając świadomość, że trzeba go zostawić na rękawy, ale nie mając pomysłu jak poprowadzić w nich kolory, postanowiłam UFOka zostawić do czasu, kiedy coś wymyślę. Wraz z upływającym czasem, nabierałam coraz więcej emocjonalnego dystansu do tego projektu, ale poziom bezradności też niestety coraz bardziej się zwiększał.

Minęły dwa lata. Myśl o dokończeniu bądź co bądź całkiem ładnego UFOka coraz częściej do mnie wracała, ale ostatecznym bodźcem do działania było ujrzenie kardiganu na blogu Marii. Podobny w stylu, choć w zupełnie innym kolorze jakoś tak zmotywował mnie do działania.

Postanowiłam zacząć od wykonania rękawów. Zważyłam włóczkę i rozłożyłam kolory podobnie jak w tułowiu, ale w proporcjach, na które pozwoliła mi ilość posiadanej włóczki. To był dobry ruch, gdyż dzięki temu żadnego z kolorów nie zabrakło. Potem skończyłam korpus i tyle. Kardigan jest gotowy. 




Jestem zaskoczona jak niewiele czasu zajęło mi dokończenie robótki. Szkoda, że nie byłam w stanie zrobić tego dwa lata temu. Z drugiej strony jednak dobrze, że ta reanimacja w ogóle nastąpiła.

Przy tej okazji pokażę Wam jak ładny efekt może dać dołączenie do włóczki Kid-Silka w kolorze, który z pozoru może w ogóle nie pasować.

Nr 1 - połączenie dwóch motków jasno-pomarańczowych i rdzawego moherku:


Nr 2 - jeden jasny pomarańczowy, jeden miedziany i jeden rdzawy moher


Nr 3 - dwa miedziane kolory i jeden rdzawy moher


Nr 4 - jeden miedziany, jeden brązowy i rdzawy moher


Nr 5 - dwa brązowe motki i jeden rdzawy moher




Zobaczcie na zbliżeniach, jak piękne i nieoczywiste kolory z tego miksowania powstały. 




Włóczki o niewiadomym składzie plus KID-SILK Drops (kol. 33 - 4 lub 5 motków)
oraz druty 5 mm
Cały sweter waży ok. 475 g


Cóż więcej mogę napisać? Chyba tyle, że warto bawić się kolorami i miksować oczywistości z nieoczywistościami (najlepiej na etapie próbki). Nie wolno się poddawać i warto dodziergać robótkę do końca, choćby miało to nastąpić dwa lata później...



piątek, 11 lipca 2025

Krople na pajęczynie...

 ... nie były planowanym udziergiem. 

W zeszłą sobotę zdarzyło się, że przy jednym z moich projektów - Drops on the spiderweb II na Ravelry pojawił się komentarz, z którego wynikało, że opis zawiera błędy i to poważne. W pierwszej chwili zdenerwowałam się tym, ponieważ wszystkie opisy zawsze staram się dobrze opracować, a większość z nich dodatkowo jest przerabiana przez grupę testerek. 

Pod wpływem impulsu rzuciłam wszystkie rozpoczęte robótki (czyli opisową ponczo-bluzkę i jakieś skarpetki) i sięgnęłam po moher, z którego postanowiłam wydziergać szal lub jakiś jego fragment, aby sprawdzić, czy rzeczywiście opis zawiera błędy.

Krok po kroku dziergałam, nie mogąc się oderwać od drutów i po kilku godzinach (codziennie po troszeczkę) uzyskałam efekt końcowy. I wiecie co? Opis nie zawierał błędów!

Zaistniała sytuacja skłoniła mnie do przemyśleń.

Po pierwsze - może się zdarzyć, że pomimo starań projektanta i testerek, opis zawiera błędy. Pytanie tylko, czy trzeba na forum to ogłaszać? Przecież można napisać maila do projektanta i w takiej indywidualnej konwersacji rozwiać wszelkie wątpliwości co do poprawności wzoru.

Po drugie - ta sytuacja stała się dobrym bodźcem do wykonania nowego szala i uszczuplenia zapasów włóczkowych, choć prawdę mówiąc jest ono niewielkie, gdyż szal waży zaledwie 47 g. Przy tak małej wadze ma aż 40 cm szerokości i 160 cm długości.



Projekt ten powstał bardzo szybko, ponieważ użyłam grubych drutów, a wzór jest dość łatwy w przerabianiu. Pajęczynka jest zwiewna, delikatna i można ją nosić na różne sposoby. Kto wie, może niebawem wykonam kolejną?



Włóczka SILK MOHAIR Lana Gatto - kol. 8390 - 2 motki
(75% superkid mohair, 25% jedwab; 25 g = ok. 212 m)
oraz druty 5,5 mm


sobota, 28 czerwca 2025

Pierwszy dzień wakacji...

 ... tak długo oczekiwany przeze mnie, stanie się (mam nadzieję) punktem zwrotnym na moim blogu. Minęło już prawie 3 miesiące od ostatniego wpisu i czas przerwać milczenie.

A milczę, ponieważ dużo pracuję, ćwiczę na altówce i pianinie, spędzam czas z rodziną. Dziergam też, ostatnio nawet coraz więcej, ale brakuje mi już czasu na robienie zdjęć i publikowanie ich na blogu. Bardzo tęsknię za projektowaniem, ale na to już w ogóle nie było w ostatnich miesiącach szans. Teraz postaram się to nadrobić. 

Skończyłam dziergać chustę mozaikową. Ten projekt czeka na spisanie i przygotowanie do testów.

Skończyłam dwa topy, które też chciałam udostępnić w formie opisu wykonania, ale nie wiem jeszcze czy to się uda.

Skończyłam też poncho-bluzkę i ten opis mam ochotę opublikować w pierwszej kolejności. Projekt jest prosty i raczej szybko go opiszę.

W międzyczasie dziergam też skarpetki z włóczki skarpetkowej z dodatkiem bambusa.

I taki jest stan dziewiarski na dzień dzisiejszy.

A zatem... ruszamy z reanimacją bloga!


Zacznę od poncho-bluzki, którą wydziergałam z włóczki Cotton Gold Batik, kupionej kiedyś z myślą o takim wdzianku.


Projekt zdaje się być stworzonym dla kolorowych włóczek i w takiej też formie miał swoją premierę 9 lat temu (zobacz wpis na blogu TUTAJ-klik). Dla przypomnienia wrzucam jedno ze zdjęć, na którym można zobaczyć, jak ta forma układa się na ciele.


Potem powstało jeszcze kilka wersji, także z użyciem innych ściegów (zobacz wszystkie poncho-bluzki TUTAJ-klik). 

Myślę, że ta forma jest bardzo uniwersalna i ponadczasowa. Warto mieć choć jedną taką narzutkę w swojej szafie. 

Kształt narzutki powstaje poprzez upięcie dzianiny odpowiednio przyszytymi guzikami. Gdyby ich nie zapinać, to poncho-bluzka przybiera kształt nieco asymetrycznego (z uwagi na podkrój dekoltu) poncho i taką formę też można z powodzeniem nosić. 



Włóczka COTTON GOLD BATIK Alize - kol. 3686
(100 g = 330 m; 55% bawełny i 45% akrylu, zużycie 140 g)
oraz druty 3,5 mm

Włóczka akrylowa słabo się blokuje, dlatego poncho-bluzkę po praniu i suszeniu dodatkowo wyprasowałam żelazkiem parowym. Dzięki temu ścieg nieco się spłaszczył i otworzył, a sama dzianina się powiększyła. Po tym zabiegu wygląda ona zdecydowanie lepiej.

Dajcie znać, czy podoba się Wam taka narzutka. Na pewno udostępnię za jakiś czas opis jej wykonania. 

A może ktoś chciałby go przetestować? Jeśli tak, to proszę o kontakt w celu ustalenia szczegółów. Więcej informacji znajdziecie w zakładce "Testowanie - aktualne informacje

Najlepszą włóczką do tego projektu jest bawełna i wiskoza (choć jak widać, mieszanka bawełny z akrylem dzięki żelazku też daje radę). Im bardziej kolorową włóczkę zastosujemy, tym ciekawsze dzierganie nas czeka, ale jeden kolor oczywiście też będzie się pięknie prezentować. 

I na tym kończę swój pierwszy wakacyjny wpis. 

Pozdrawiam Was serdecznie 🙂




wtorek, 1 kwietnia 2025

Wzór swetra Memory of summer...

 ... został zauważony i wybrany do oferty promocyjnej sklepu kokonki.pl

Możesz otrzymać ten wzór za darmo, jeśli w kwietniu złożysz zamówienie w sklepie kokonki.pl za kwotę powyżej 100 zł. Szczegóły podane są na stronie sklepu TUTAJ-klik.

Zapraszam :)




sobota, 29 marca 2025

Carpe diem...

 ... to włóczka, którą kupiłam parę miesięcy temu na konkretny projekt. Miał to być szal fantazyjny, który pani Mariola z e-dziewiarki zaprezentowała podczas jednej z transmisji, i który został wykonany właśnie z tej włóczki. Mieszanka merino z alpaką okazała się być bardzo miękka i przyjemna w dotyku. Praktycznie od razu wrzuciłam ją na druty i zaczęłam dziergać szal według wzoru, który jest dostępny na stronie sklepu TUTAJ-klik.

W swojej wersji nie zrobiłam bordiury. 



Do kompletu miała jeszcze powstać czapka i nawet zaczęłam ją dziergać. Niestety skończyła jako UFOk ponieważ wyszła zbyt ciasna i trzeba będzie ją spruć. Czekałam z pokazywaniem szalika na tę czapkę, ale dziś pomyślałam, że w ten sposób mogę go nigdy nie pokazać i chyba szkoda by było. 

Szalik jest mięciutki i przyjemny w dotyku. Sam wzór też jest przyjemny w robocie. Muszę koniecznie dorobić tę czapkę, ale zrobię to raczej w kolejnym sezonie.

Włóczka CARPE DIEM Lang Yarns,
druty 5 mm (choć nie jestem pewna czy dobrze pamiętam)




sobota, 15 marca 2025

Nowe skarpetki...

 ... chodziły mi po głowie już od dawna, ale dopiero miesiąc temu obmyśliłam dokładnie wzór, który chciałabym w nich zawrzeć. Po ostatniej chuście (Mirror Hearts shawl - zobacz TUTAJ) postanowiłam pozostać w temacie mozaiki, więc sięgnęłam po notatki, wśród których czekały rozrysowane rybki. Opracowałam schematy i przystąpiłam do dziergania. Akurat wtedy rozpoczęły się ferie zimowe na Podkarpaciu i miałam dużo wolnego czasu, więc moje skarpety w trzech wariantach kolorystycznych powstały bardzo szybko.

Zanim jednak je pokażę, wspomnę o samym projekcie. Skarpetki dziergane są od palców metodą Magic Loop, z rozszerzeniem na podbicie stopy oraz piętą typu bumerang. Opracowałam opis wykonania tych skarpet w dwóch wersjach językowych (polskiej i angielskiej). Zawiera on w sobie schematy, opisy słowne oraz tutorial przerabiania pięty i mnóstwo wskazówek. Dosłownie każdy może do siebie dopasować rozmiar, gdyż w opisie znajduje się tabelka z rozpisanymi wymiarami długości stopy, jej obwodu, obwodu w podbiciu i obwodem cholewki). 

Wydziergałam trzy wersje kolorystyczne, by pokazać jaki efekt może dać różne zastosowanie tylko dwóch kolorów, ale jestem przekonana, że każdy mógłby tu puścić wodze fantazji i stworzyć swoją własną, niepowtarzalną wersję.









Włóczka FABEL Drops (kol. 400 - 1 motek, 111 - 1 motek),
druty 2,25 mm

Jeśli te skarpetki podobają się Wam i chcecie wykonać wersję dla siebie, to zapraszam do skorzystania z rabatów, które przygotowałam z okazji publikacji wzoru.

Opis wykonania jest dostępny na Ravelry - TUTAJ klik

Do północy dnia 21 marca br. opis będzie tańszy o 20%. Rabat naliczy się sam w koszyku.

Do północy 18 marca br. opis będzie tańszy o 40% z kodem RYBA

Miłego dziergania!


niedziela, 9 marca 2025

Nie wiem dlaczego...

 ... nie pokazałam tutaj jeszcze swetra, który został wydziergany w czasie świąt Bożego Narodzenia. Bazowałam na wzorze Lucy's sweater, ale wykorzystałam ścieg gładki zamiast ryżu.


Sweter ten wykonałam z mięciutkiej włóczki Water Wool Addicts, która jest 100% baby alpaką. Ciepła, miła w dotyku i niestety bardzo farbująca. W trakcie dziergania miałam dłonie jak smerfetka.

Już miałam do czynienia z farbującymi włóczkami, więc postanowiłam się tym nie przejmować. Gotowy sweter został wrzucony do wody z eucalanem, w której puścił jeszcze dużo niebieskiej farby. Potem został wysuszony i mogłam go już zacząć nosić. Jakże się zdziwiłam, gdy pewnego dnia po przyjściu z pracy zdjęłam sweter z siebie i zobaczyłam, jak pofarbował na niebiesko bluzkę, którą miałam pod nim. Hm... Takiej sytuacji to jeszcze nie miałam. Nie założyłam go więcej. Czeka aż go ponownie namoczę. Może po drugim praniu cały nadmiar barwnika wypłucze się dostatecznie, by móc nosić sweterek z większą przyjemnością.

Włóczka WATER Wool Addics,
druty 7 mm (sweter dziergany był podwójną nitką)