... dziergał się bardzo szybko. Część od kołnierza do pachy powstała w pociągu podczas 11 - godzinnej podróży z Przemyśla do Zielonej Góry, w pobliżu której mieszka moja siostra Agnieszka. Resztę dodziergałam już u niej w ciągu kolejnych 3 dni. Warunki były sprzyjające, ponieważ deszczowa pogoda nie pozwalała na bardziej przyrodniczo - aktywne spędzanie czasu.
Bardzo lubię dziergać sprawdzone projekty, co może być monotonne, ale wciąż zmieniające się kolory nie pozwalały się nudzić. Powstały sweter jest nieco zmienioną wersją poprzedniego (zobacz TUTAJ). Użyłam tej samej włóczki, a w części kołnierzowej wykorzystałam nawet podobne kolory. Jedynie pod biustem i na dole wtrąciłam pojedyncze rządki oczek lewych, by nie było całkiem tak samo.
I tak jak poprzednio nie mogło zabraknąć sesji leśnej. Tym razem do zdjęć podchodziłyśmy z siostrą dwa razy. Dwie scenerie o różnych porach dnia dały odmienne efekty.
I tak jak poprzednio nie mogło zabraknąć sesji leśnej. Tym razem do zdjęć podchodziłyśmy z siostrą dwa razy. Dwie scenerie o różnych porach dnia dały odmienne efekty.
To jest moja ulubiona wersja kolorystyczna. Na początku miałam trudności z dobraniem kolorów i na pewno nie spodziewałam się takiego efektu. Zachwyca mnie też włóczka. Nie dość, że w 100% składa się z naturalnego włókna, to jeszcze ma tak obszerną gamę kolorystyczną, że każdy może skomponować z niej coś dla siebie.
Jeśli chodzi o sposób noszenia swetra to najbardziej podoba mi się wersja rozpięta. Jest to typowe ciepłe, jesienno - zimowe okrycie, ale z doświadczenia już wiem, że pasek będzie służyć głównie do zebrania połów swetra pod kurtkę lub płaszcz.
Przepiękny w moich ulubionych kolorach:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, również pozdrawiam :)
UsuńOjej, niebieskości to również moje ukochane kolory! Piękny!!!
OdpowiedzUsuńReniu ślicznie wyglądasz :) oba sweterki są piękne i mają przepiękne połączenia kolorów :)i oczywiście obie sesje są suuuuper,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko, pozdrawiam
UsuńNo też uwielbiam niebieskości, ale fiolety z poprzedniego wpisu są obłędne :) Oba swetry są cudowne i aż sama poczułam nieodpartą potrzebę posiadania takiego... :D
OdpowiedzUsuńDzięki, to do dzieła! :-)
UsuńŚwietne, kolory super wszystkie trzy wersje bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emilia
Cieszę się, pozdrawiam :)
UsuńSuper:) I teraz mam dylemat: zacząć pasiak czy sweterek ażurowy?:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPasiak :-)
UsuńŚliczne Reniu, robisz te pasiaki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Teraz zabieram się za kolejny z bawełny, jestem ciekawa co z tego wyjdzie... pozdrawiam
UsuńŚliczny! W pięknych kolorach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam:-)
UsuńŚwietny sweter:) i te kolory:)) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam :)
UsuńŚwietny sweter. Nie wiem, która wersja kolorystyczna podoba mi się bardziej. Ta, czy z poprzedniego postu. Obie są piękne :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten dylemat :) całe szczęście nie muszę się z żadnym rozstawać :)
UsuńZ tego zachwytu nie zostawiłam śladu, że tu byłam, widziałam i się zachwycałam! Cudowności tworzysz :)
OdpowiedzUsuńpa, Marta