niedziela, 5 maja 2024

Skarpetkoza - cz. 7...

 ... zaprezentowana zostanie pod postacią 5 par skarpet mozaikowych. 


Minęło półtora miesiąca od czasu, kiedy wspomniałam na blogu o nowym pomyśle na skarpetki mozaikowe i przez cały ten czas pomysł ten wytrwale dopracowywałam. Nie było łatwo przy intensywnej pracy zawodowej, która w tym roku zabiera mi dużo więcej czasu, niż wcześniej. Jednak nie poddałam się i wytrwale próbowałam w każdej wolnej chwili tworzyć wzór, który mógłby ujrzeć światło dzienne i z wielką radością mogę orzec, że chyba mi się to udało.

Wzór nosi nazwę: Mirror hearts socks, czyli Lustrzane serca, który nawiązuje do moich innych wzorów, takich jak: Mirror hearts cowl, Mirror hearts scarf, Mirror hearts hat.

Skarpetki te dziergałam moim ulubionym sposobem, czyli od palców, stosując rozszerzenie na podbicie stopy oraz piętę typu bumerang, dzierganą metodą skróconych rzędów. Ściągacz nogawki zakończyłam metodą Tubular bind off.

Opowiem Wam o każdej z powstałych pojedynczych skarpet i pełnych par, ponieważ pokazują one edukacyjną drogę, którą przeszłam od pierwszego pomysłu do finalnej odsłony wzoru.

Pierwsza skarpetka była dziergana tylko piegami, jako rekonesans po nowym dla mnie obszarze. Nie zrobiłam żadenej próbki i niestety narzuciłam na druty za mało oczek, przez co stopa wyszła za wąska. Nie było sensu dziergać dalej i skarpetka została spruta. Druga skarpetka, we właściwym już rozmiarze otrzymała konkretny motyw mozaikowy. Na niej dopracowałam tworzenie rozszerzenia w podbiciu stopy, ale nie ustrzegłam się błędów, więc zmuszona byłam porzucić ją w pudle z UFOkami, gdzie będzie czekać na swój moment (jej motyw planuję wykorzystać w przyszłości w innym projekcie). Kolejna skarpetka miała w sobie zawarty docelowy wzór serduszek, ale dodałam do niego coś niepotrzebnego, co ostatecznie nie wyglądało dobrze, więc i ta skarpetka poszła do prucia. Potem był kawałek jeszcze jednej, w której znowu rozmiar nie był trafiony i dopiero potem nastąpił przełom. Wiedziałam już czego chcę, jak to ma wyglądać i jak to mam zrobić.

Para nr 1: 
Rozmiar 36/37 na stopy o niższym podbiciu.
Włóczka Super SOXX Cashmere Color 4 Ply LANG YARNS
(100 g = 380 m; 65% wełna, 25% poliamid, 10% kaszmir),
druty 2.25 mm.

W trakcie dziergania myślałam, że lekkie rozszerzenie w podbiciu wystarczy, ale w przypadku mojej stopy jednak nie. Motyw rozciąga mi się w zgięciu, ale same skarpety są fajne. Specjalnie odwróciłam kolory, żeby co chwilę coś się zmieniało, co znacznie uatrakcyjniło dzierganie. Niby komplet, a jednak cały czas dziergało się coś innego.





Para nr 2:
Rozmiar 38, na stopy o wyższym podbiciu.
Włóczka Fabel DROPS
(50 g = 420 m; 75% wełna, 25% poliamid),
druty 2.25 mm.

Jako że poprzednia para wyszła mi na granicy ciasnoty, to nauczona doświadczeniem narzuciłam na druty więcej oczek i wykonałam dodatkowo szersze podbicie. Trochę się zdziwiłam, gdy okazało się, że skarpetka wyszła mi za luźna. Wytłumaczyłam to sobie użyciem innej włóczki (dopiero później okaże się co było przyczyną...). Zdjęcia tego nie pokazują, ale te skarpety będą pasować na kogoś z większą stopą.






Para nr 3:
Rozmiar 36/37 na stopy o wyższym podbiciu.
Włóczka Super SOXX Cashmere Color 4 Ply LANG YARNS
(100 g = 380 m; 65% wełna, 25% poliamid, 10% kaszmir),
druty 2.25 mm.

Powrót do pierwotnej włóczki i zastosowanie odpowiedniego rozszerzenia w podbiciu dało skarpety niemal idealne. Niemal... bo jednak ciut za wąskie. W sumie nie ma co się czepiać, ale ja i tak na szczęście postanowiłam szukać dalej.






Para nr 4:
Rozmiar 36 na stopy o wyższym podbiciu.
Włóczka Trekking Sport ATELIER ZITRON
(100 g = 420 m; 75% wełna, 25% poliamid),
druty 2.25 mm.

Pomyślałam sobie, że jeśli zastosuję włóczkę, która ma ten sam skład i metraż co dropsowy Fabel i tym razem narzucę mniej oczek (czyli tyle ile w parze 1. i 3.), to wyjdzie mi to, czego szukam. Dodatkowo chciałam przetestować inne rozłożenie serduszek. Bo wiecie, tak naprawdę można je miksować jak się chce... No, i wyszło mi znów zbyt ciasno.





I wtedy zrozumiałam, że o właściwym ułożeniu serduszek na moich stopach nie decyduje obwód skarpetki, lecz jej długość!

Para nr 5 - IDEAŁ
Rozmiar 37 na stopy o wyższym podbiciu.
Włóczka Jawoll Superwash LANG YARNS (chaber) i Fabel DROPS (fuksja).
Obie włóczki mają po 50 g = 210 m; 75% wełna, 25% poliamid,
druty 2.25 mm.


Ścieg mozaikowy zbudowany jest na ściegu francuskim, który jest bardzo sprężysty. Aby motyw mozaikowy prezentował się właściwie, to musimy dzianinę rozciągnąć odpowiednio wzdłuż. Wystarczyło zastosować liczbę oczek tę samą co w parze drugiej i wykonać tylko 5 motywów serduszek na długość. W efekcie uzyskałam ideał. Nie da się w nim co prawda zrobić pięty w innym kolorze niż palce (chyba że będzie się inaczej miksować poszczególne paseczki), ale czy to ma aż takie znaczenie?







Półtora miesiąca prób i walki o ideał. Jestem naprawdę szczęśliwa, że udało mi się dojść do celu. Ideał otrzyma moja siostra w urodzinowym prezencie, a te pozostałe nieidealne egzemplarze będę nosić ja, mimo wszystko z wielką przyjemnością.

Teraz już mogę z pełnym spokojem wypuścić w świat opis wykonania tego wzoru. Zanim jednak to zrobię, to będę potrzebować chętnych do przetestowania wzoru.

Jeśli jesteś zainteresowana / zainteresowany testem, to proszę przeczytaj informacje zawarte w zakładce TESTOWANIE - AKTUALNE INFORMACJE - klik, a potem zgłoś się wysyłając maila na adres: renaltowka@gmail.com.

Zapraszam!







wtorek, 19 marca 2024

Skarpetkoza cz. 6...

 ... zaprezentowana zostanie pod postacią dwóch par skarpet, których tematem przewodnim było "dzierganie od góry według opisów koleżanek-dziewiarek".

Sporo czasu już minęło od momentu, kiedy postanowiłam wykonać skarpetki innymi metodami, niż moja ulubiona (od palców i z piętą "bumerang").

Jako pierwszy na warsztat poszedł opis Bokasi - TEN. Kasia jest w moim przekonaniu Mistrzynią skarpet i dzięki temu, że udostępniła na swoim blogu skrótowy opis wykonania skarpet od nogawki z kawałkiem klapki, klinem i piętą "bumerang", to i ja mogłam z tego opisu skorzystać i wykonać swoją wersję. Myślę, że kiedyś jeszcze do tego wzoru wrócę. 

Użyłam włóczki Fabel DROPS i drutów 2,25 mm.




Kolejna para powstała w oparciu o wzór "Mech i motyle" Marii - klik. Miałam do niego kilka podejść. Przyczyną była grubość skarpetkowej włóczki, którą Maria zastosowała, a ja jak na złość nie miałam takowej w zapasach. Nie chciałam kupować nowych motów, więc trochę trwało przeszukiwanie pudeł i robienie próbek. W pewnym momencie znalazłam coś, co grubością pasowało, a była to 100% bawełna Martinica LANA GATTO, którą dostałam kiedyś w jakiejś promocji w e-dziewiarce w ilości jednego stugramowego motka. 


Bardzo mi się podoba kolorystyka tej włóczki. Pasuje do wzoru i ładnie podkreśla różnice w ściegach.


Skarpetki "Mech i motyle" mają interesującą piętę i śliczne "motylki".



Nie jestem przekonana, czy użycie 100% bawełny było dobrym pomysłem. Ponosiłam chwilkę te skarpetki i nabrałam wątpliwości. Wiem, że Maria opracowała też opis na typową włóczkę skarpetkową, więc jeśli będę dziergać ten wzór ponownie, to na pewno w cieńszej wersji. 

Pisałam wcześniej, że chciałam wykonać kilka par. Miała być pasiasta wersja skarpet Bokasi, miała być też para z drugim rodzajem pięty "Mech i motyle". Chciałam też podjąć się dziergania skarpet żakardowych według wzoru Popinjay Socks Karoliny Adamczyk. Jednak wszystko to musiało pójść w odstawkę, gdyż uderzyła mnie wena twórcza i od paru dni opracowuję autorskie skarpetki mozaikowe. 

Będzie się działo :)))

Pokochałam skarpetki. W ciągu ostatniego roku wykonałam ponad 20 par i większość z nich noszę na co dzień. Już nie mogę się doczekać, by pokazać Wam kolejne.


sobota, 9 marca 2024

Wydziergałam kolejny koc...

 ... Nie było innego wyjścia. Po raz kolejny (i nie po raz ostatni) stanęłam przed ścianą pudeł, wypełnionych po brzegi wieloletnimi zapasami przeróżnych motków i podjęłam się kolejnej próby uszczuplania tych zapasów. Tym razem chciałam pozbyć się motków, które w zbyt dużej ilości kupiłam pod wpływem impulsu w sklepie Action 3 lata temu. 150-gramowe ciasteczka nadal wyglądają bardzo atrakcyjnie, skład też mają dobry (100% bawełny), ale w dotyku są sznurkowate i w trakcie namaczania puszczają dość mocno kolor. 


Miałam do tej włóczki już dwa podejścia. Najpierw w lipcu 2022 r. wykonałam torbę (zobacz TUTAJ), a później w grudniu 2022 r. sweter, w którym połączyłam tę bawełnę z moherem (zobacz TUTAJ). Oba projekty wyszły nawet nieźle i spokojnie można by było je powtórzyć, ale tym razem chciałam zrobić coś innego. Po długich wahaniach, dopasowywaniu innych włóczek i obliczeniach ostatecznie zdecydowałam się na dwa kolory ombre: niebieski i turkus. 


Dziergałam z 4 nitek jednocześnie, tj. dwie nitki jednego koloru bawełny, jedna nitka szarej DIAMENT NATURA (80% angory, 20% akrylu) i jedna nitka szarej XXL FUN STRICKGARN YARN ze sklepu TEDI (100% akrylu). Po skończeniu turkusowej bawełny, w połowie kocyka dołączyłam do robótki bawełnę niebieską.


Wyszedł kocyk ombre o rozmiarach: 110 x 150 cm i wadze: ok. 1300 g.


Dziergałam szydełkiem półsłupkami z nawinięciem. To mój ulubiony ścieg do tego typu projektów, ponieważ jest dwustronny, sprężysty i ma ładne warkoczyki. Efekt końcowy bardzo mi się podoba.



Pisałam wcześniej o mocnym puszczaniu koloru przez włóczkę z Action. W przypadku fioletowej torby byłam trochę przerażona, gdy podczas namaczania w zimnej wodzie, dzianina puściła dużo farby i wyglądała jakby pływała w ciemno-czerwonym winie. Dopiero za trzecim razem kolor wody stał się lekko różowy. Oszołomiona rozłożyłam torbę do wyschnięcia na ręczniku, a po kilku godzinach wypchałam ją białą poduszką w celu przyspieszenia schnięcia. O dziwo, poduszka nie przyjęła koloru torby. 

W przypadku swetra woda z prania ręcznego również była mocno niebieska.

Koc postanowiłam wyprać w pralce na programie do prania ręcznego. Do bębna pralki dorzuciłam różne wełniane skarpetki i niestety te najjaśniejsze dostały turkusowych plam od koca. Nie przejęłam się tym, bo te skarpetki same w sobie są pstrokate i kolorowe. Ale piszę ku przestrodze, że jeśli macie w zapasach tę włóczkę i chcecie coś z niej dziergać, to weźcie pod uwagę, że podczas pierwszych prań dzianina będzie puszczać farbę jak szalona. 

Jestem bardzo zadowolona z efektu pracy, a przy okazji mam satysfakcję z tego, że uszczupliłam swoje zapasy o ponad kilogram ;-)



Włóczka Amazing Cake Specials ALISON&MAE (2 nitki = zużycie 600 g),
DIAMENT Natura (1 nitka = zużycie 300 g),
XXL FUN Strickgarn Yarn ze sklepu TEDI (1 nitka = zużycie ok. 390 g),
szydełko 8 mm.