... nazwę swą wziął od muzycznego wydarzenia, które towarzyszyło jego powstawaniu. Mowa tutaj o Wiosennych Kursach Mistrzowskich, które odbyły się w tym tygodniu w Przemyślu. Jako, że byłam w ekipie organizacyjnej, to przez większość czasu przebywałam na terenie mojej szkoły (w niej odbywały się kursy) i każdą wolną chwilę poświęcałam na dzierganie sweterka. Czas mnie naglił, bowiem w długi majowy weekend była u nas Milenka (moja 9 - miesięczna bratanica) i to dla niej właśnie miał powstać sweterek. Czasu niewiele, włóczka cienka (druty 2,75 mm), liczyła się każda minuta...
Ale piękny! Idealnie wydziergany, jak ze sklepu. wow :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba. Dodam, że w sklepie ciężko znaleźć sweterki bez szwów... :)
Usuń