... tego projektu. Właściwie to wena twórcza w kwestii tworzenia nowych opisów, po intensywnym sezonie zimowym jakby się wyczerpała. Wraz z rozpoczęciem się okresu wakacyjnego moje myśli zaczęły biec w stronę odpoczynku od dziwnego roku szkolnego, a w temacie dziewiarskim planowałam dokończyć rozpoczętą sukienkę i dalej zgłębiać tajniki powstawania okrągłego karczku.
Przed sobą miałam wizję 1 - 2 tygodniowego wyjazdu na urlop, który zamierzałam spędzić między innymi u siostry w domu pod lasem na drugim końcu Polski. Oprócz zwykłej walizy z ubraniami, zabrałam ze sobą dodatkową małą walizkę z włóczkami i UFOkami do prucia. Wiedziałam, że Aga spruje je w tempie ekspresowym :)
Ruszyliśmy z mężem w drogę, a po 20 km wjechaliśmy na autostradę, która na odcinku do Rzeszowa jest mało uczęszczana, dzięki czemu ma się wrażenie ciszy, spokoju i bezmiaru przestrzeni. I w tej ciszy nagle pojawił się pomysł na poncho ażurowe. Ten moment tworzenia, czyli rozwijanie pierwotnego pomysłu lubię najbardziej. Przez resztę drogi próbowałam obmyślić jak to poncho ukształtować, jak rozłożyć ścieg, jak przeliczyć oczka. Dojeżdżając pod dom siostry wiedziałam już, że nie sukienką, ani nie okrągłym karczkiem będę się w najbliższym czasie zajmować, lecz spruję pierwszego UFOka i wydziergam z niego poncho.
Być może inspiracją projektu tak naprawdę był właśnie UFOk nr 1, czyli wydziergany przed 7 laty ażurowy, czarny sweterek (TEN - klik), którego chyba ani razu nie miałam na sobie, bo prawdę mówiąc, trochę mi się nie udał. Nie sprułam go jednak, bo bardzo podobało mi się w nim połączenie ażuru z pasami raglanu. Wisiał więc w mojej głowie jak wyrzut sumienia, aż rok temu podjęłam próbę wykorzystania tego ściegu w szalu (TYM - klik i TYM - klik). Szal jednak to nie to samo co sweter, więc UFOk nadal w formie niesprutej leżał w pudle i czekał nie wiadomo na co. Teraz pakując się na urlop uznałam, że pora z nim skończyć, dlatego wrzuciłam go do walizki razem z pozostałymi motkami. To, że napatrzyłam się na niego w trakcie pakowania, mogło wpłynąć na pojawienie się pomysłu o wydzierganiu formy, która nie będzie swetrem, ale zawrze w sobie to, co było w nim dla mnie najważniejsze, czyli ścieg ażurowy i wyraźne linie, udające szwy.
Takie ażurowe poncho świetnie się sprawdza latem. Trochę odsłania, ale jednak zakrywa. W zależności od włóczki, której użyjemy, może grzać lub chłodzić. Ja wykonałam swoje ze sprutej czarnej bawełny merceryzowanej, której miałam w sumie 300 g. Wyszła mi z tego narzutka w rozmiarze S/M. Obwód dekoltu to ok. 60 cm, obwód dolnego brzegu to ok. 240 cm, a długość w zależności gdzie się mierzy (a trzeba też wziąć pod uwagę, że ścieg jest sprężysty) ma 52 - 70 cm.
Polecam się w przyszłości. Przygotuj kolejne Ufoki. Jak przyjedziemy do Was, do ja się nimi zajmę :)
OdpowiedzUsuńOK. Będą na Ciebie czekać :D Chociaż dużo ich nie zostało.
UsuńOj kusisz Reniu, kusisz ;0)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czarną chustę, a Ty poncho serwujesz ;0) Piękne, czarne i całe ażurowe, aż mi się oczy do niego śmieją ;0)
Pozdrawiam cieplutko Reniu :0)
No muszę czasem pokusić troszeczkę ;-)
UsuńPozdrawiam :)
To jest dokładnie to, czego mi potrzeba - pomyślałam sobie po pierwszym rzucie oka na to urocze ponczo. Choć myśl o rozliczaniu raglanu niezbyt mi się podobała, bo ja ostatnio nie mam głowy do żadnych obliczeń. Przeczytałam kawałek dalej, patrzę, a tu wzór gotowy mogę mieć! Radość moja była wielka, lepiej być nie mogło - mam gotowca :) Dziękuję Reniu!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :D
UsuńBardzo eleganckie to poncho! Winszuję twórczego urlopu i nowego wzoru!
OdpowiedzUsuńW kwestii językowej - skąd nazwa UFOk ? Jak rozumiem z kontekstu, to chyba Un-Finished Object? Czy ona długo i powszechnie funkcjonuje? W blogosferze jestem świeża, a chciałabym wiedzieć :) Pozdrawiam!
Dziękuję. Co do nazwy UFOk, to funkcjonuje ona od wielu lat w światku dziewiarskim. Oznacza albo niedokończoną i jednocześnie porzuconą robótkę, albo udzierg, którego się nie nosi, bo nam się np. nie udał. Tak ja to rozumiem, ale najprawdopodobniej nazwa wzięła się od Un-Finished Objects.
UsuńPozdrawiam :)
Wielkie dzięki za odpowiedź!
UsuńŚliczne letnie ponczo, pomysł wspaniały :))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńBardzo elegancka narzutka. I na tyle sposobów można ją nosić:-)
OdpowiedzUsuńA można nosić na jeszcze więcej sposobów. Właśnie powstaje kolejna, na której to będzie bardziej widać :)
Usuń