... to jeden z moich ulubionych projektów. Prototypowy fason okazał się tak bardzo wygodny w noszeniu, że w zeszłym sezonie jesienno-zimowym sięgałam bez opamiętania po kolejne kolory motków i dziergałam kolejne wersje. Powstało ich w sumie 4 (zobacz TUTAJ-klik). A teraz dołączyła do nich piąta wersja, która jednak jest nieco inna...
Właściwie to podczas gorącego lata trudno dzierga się ciepłe swetry, więc piąta wersja Let it looze powstała tak trochę z przypadku. Akurat buszowałam po sklepowych półkach w sklepie TEDI w poszukiwaniu jakiejś fajnej bawełny na mozaikową torbę (o torbie napiszę następnym razem), gdy jeden z kolorów mnie urzekł. Gdzieś z tyłu głowy miałam wspomnienie moherku, który ma podobny kolor i który długo już leży w jednym z pudeł z moimi domowymi zapasami włóczkowymi. Wraz z tym wspomnieniem pojawił się pomysł na połączenie obu włóczek ze sobą i zanim się obejrzałam, wychodziłam ze sklepu z zapasem bawełny w kolorze krewetkowym w ilości "na sweter".
Przyszłam do domu, zaczęłam robić próbki i uznałam, że najlepszym projektem będzie właśnie Let it looze, ale w nieco zmienionej wersji. Postanowiłam wtrącić w dżersej pojedyncze rzędy dziurek i zamienić ściągacze na cieńsze plisy ściegu francuskiego. Po bokach nie robiłam już ozdobnego wzorku i zastosowałam trochę inną redukcję oczek.
W każdej wersji jest, po prostu super :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :)
Usuń"Wariacja na temat..." Jak ja lubię to określenie ;0)
OdpowiedzUsuńTym razem wariacja jest jak najbardziej na temat, a i kolor wybrałaś urzekający i bardzo twarzowy :0)
Pozdrawiam cieplutko Reniu :0)
Dzięki Moniu, pozdrawiam :)
UsuńAle śliczny! Z ażurem wygląda jakby lżej, delikatnie. No i ten kolor... Cudna rzecz.
OdpowiedzUsuńMnie też latem prawie wszystko drapie, a te same dzianiny jesienią i zimą noszę z przyjemnością:)
O widzisz, czyli nie tylko ja tak mam :) Wrzesień w tym roku jest u mnie dość chłodny, więc jak najbardziej sprzyja noszeniu tego swetra :)
UsuńPiękny ten sweter, piękny kolor, prosty ażur dodaje lekkości i uroku. Też tak mam, że latem jestem bardziej podatna na gryzienie włóczek. Serdecznie pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam :)
UsuńŚliczny sweterek, uroczy energetyczny kolor. Co do gryzienia - również odradzam Kid Royal. Potrzebowałam dołożyć trochę puszystości do cienkiej mieszanki bawełny z wiskozą i czymś syntetycznym, z oszczędności dołożyłam nitkę Kid Royal. Koszmarnie gryzie, a do tego sypie kłaczkami bardziej niż moje dwa koty razem wzięte. Skończyłam na ogoleniu golarką z obydwu stron, noszę na jasną koszulkę, bo nie jestem w stanie ubrać na gołe ciało. Nie kupię więcej tej włóczki, następnym razem dołożę drugie tyle na inny kid mohair.
OdpowiedzUsuńTeż tak zrobię, a nawet już zrobiłam:)
UsuńReniu - ta wersja jest po prostu prześliczna!
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu :)
UsuńŚliczny sweterek. Uniwersalny, na każdą porę roku.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń