wtorek, 10 grudnia 2019

Koc...

... na drzwi wejściowe bardzo się przydaje u mnie w domu w sezonie zimowym. Chodzi o drzwi, które oddzielają werandę od korytarza. Gdy na zewnątrz jest minusowa temperatura, to niestety w tym pomieszczeniu to odczuwamy. Do tej pory zawieszaliśmy inne, kupne koce, ale przez lata już się wysłużyły.

Pomysł uderzył mnie nagle (uwielbiam ten stan) i postanowiłam od razu go zrealizować. Wyciągnęłam pudła z zapasami, próbując dobrać odpowiednie kolory. Jako, że z powodu zimna trochę mi się spieszyło, to podjęłam decyzję o zastosowaniu grubego szydełka i połączeniu kilku włóczek w jedną.

Początkowy pomysł o przejściach kolorystycznych z efektem "ombre" zużył o wiele więcej motków, niż się spodziewałam. Zapasy włóczki kurczyły się w "zastraszającym" tempie. Szydełko okazało się bardzo włóczkożerne. Początkowo miałam zużyć tylko akryl, który co sezon kupuję w Kauflandzie w bardzo dobrej cenie, ale w trakcie pracy musiałam również sięgnąć po inne motki z wełny, mieszanek i nawet bawełny. Priorytetem było tutaj dopasowanie kolorów. I tak chcąc nie chcąc pozbyłam się zapasów o łącznej wadze ok. 2 kg.


Całość została zrobiona półsłupkami z nawinięciem, wbijanymi w tylną pętelkę, dzięki czemu uzyskałam poprzeczne warkoczyki na obu stronach koca. Bardzo mi się ten efekt podoba i na pewno jeszcze go kiedyś powtórzę.






Koc spokojnie mógłby być używany w warunkach salonowych do przykrywania się w chłodne wieczory. I gdyby nie to zimno w korytarzu, to pewnie taką rolę by pełnił. W postaci rozłożonej mierzy 160 cm x 130 cm. Po zawieszeniu na drążku pod wpływem ciężaru wydłużył się, musiałam go nawet trochę skrócić i dzięki temu teraz idealnie pasuje na otwór drzwiowy 190 cm x 90 cm.



Korytarz jest niestety mało doświetlony i przez to trudno mi było zrobić wyraźne zdjęcia. Od strony oszklonej werandy, w ponurym świetle dnia koc tak się prezentuje:


Włóczki: Akryl z Kauflandu pakowany w 200 g motki, Cashmira, Lanagold i Alpaca Royal z ALIZE,
Holly, Daisy LA PASSION, Super Merino YARN ART i akryl udający moher ze sklepu KiK
Wszystkie włóczki były łączone w 4 - 6 nitek,
szydełko 9 mm





17 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy projekt! Różne rzeczy już widziałam, ale takiej zimowej kotary zrobionej na szydełku to jeszcze nie :-) Ładne to i praktyczne : chroni przed chłodem, 2 kg zapasów mniej - same plusy. Przy okazji zwróciłam uwagę na wystrój wnętrza klatki schodowej, bardzo oryginalny. To chyba też rękodzieło zdolnego stolarza lub cieśli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Elu, klatka schodowa jest rękodziełem mojego taty, który nie jest stolarzem, ale jest "Złotą Rączką". Jakieś 40 lat temu będąc w delegacji zobaczył cos takiego w jednej z warszawskich restauracji. Postanowił zrobić to samo na klatce schodowej w swoim domu. Rok temu odnowiłam ten wystrój szlifując i lakierując każde kółko (dużo ich jest), a potem malując tła i listewki na 3 odcienie szarości. Zajęło mi to tylko 3 tygodnie :)

      Usuń
  2. Великолепное одеяло и неординарная идея.очередной шедевр, вышедший из Ваших рук.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz widzę takie zastosowanie koca :) sam.koc swietny i chętnie wykorzystalabym go do otulania. Moją uwage tez przykuła ta ściana. Pozdrawiam.grudniowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jest potrzeba, to Polak zawsze coś wymyśli ;-) Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Imponująca zawieszka! Nie dość, że ładna to i ciepła i kolory przyjazne no i zapasy poważnie uszczuplone:) Podoba mi się ten efekt ombre. "Potrzeba matką wynalazków" ta sentencja u Ciebie sprawdza się znakomicie. Ciekawa jestem jakie olśnienie realizowane będzie w następnej kolejności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... Parę pomysłów mam. Tylko muszą zaczekać aż uporam się innymi zaległościami.

      Usuń
  5. Czekałam na nowy projekt. Koc w Twoim wykonaniu mnie nie zaskoczył ale jego zastosowanie już bardzo :) To się nazywa pozytywna kreatywność. Świetny jest, niech chroni Was przed zimnem :)) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewo. Po dwóch dniach użytkowania donoszę, że jest cieplej w korytarzu, więc koc się sprawdza. Tylko że wydłużył się o kolejne 2 cm, ale dzięki temu, że był dziergany szydełkiem, to nie ma problemu, by w razie konieczności podpruć najniższy rząd.

      Usuń
  6. Koc jest bardzo elegancki i podziwiam Twoją wytrwałość - to jednak 2 kg robótki, czyli duże obciążenie dla nadgarstków. Ale jest naprawdę piękny i świetnie wygląda jako kotara/osłona przed zimnem.
    Bardzo podoba mi się drewno we wnętrzach i ozdoby z drewna, choć przyznaję, że moja pierwsza myśl na widok Twoich dekoracji była taka: rany, kto obciera to z kurzu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obciążenia nie było ani trochę. Z uwagi właśnie na ciężar robótki wybrałam szydełko. Druty musiałyby dźwigać koc, a tak leżał on sobie na moich kolanach, podczas gdy ja szydełkiem dorabiałam kolejne rzędy. Użycie grubego szydełka i połączenie kilku włóczek w jedną spowodowało, że koc powstał w ciągu kilku godzin.
      Jeśli chodzi o kółka to kurz "gubi się" w tej kolorystyce. Ale najszybciej czyści się je odkurzaczem z założoną końcówką ze szczotką.

      Usuń
  7. Cudowny efekt. Uwielbiam kolor szary.

    OdpowiedzUsuń
  8. Znakomity pomysł i świetne wykonanie. A stan nagłego olśnienia w dziewiarstwie to jest to, co lubię najbardziej. A w sytuacji gdy ubywa zapasów sukces cieszy podwójnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń