Strony

czwartek, 30 września 2021

Viola...

 ... taką nazwę nosi włóczka, z której zrobiłam kolejny sweter. Violę w ilości 6 motków kupiłam parę miesięcy temu głównie z jednego powodu. Jest to angielska nazwa mojego ulubionego instrumentu - altówki. 

Zastanawiam się co skłoniło producenta do nadania takiej nazwy włóczce? Być może inspirował się jakąś kobietą, bo przecież istnieje imię Violetta, które można też zdrobnić. Wolę jednak myśleć, że miał na myśli instrument.

Włóczka ma w składzie 36% bawełny, 34% poliamidu, 17% alpaki i 13% wełny. Ta interesująca mieszanka daje miękkość i ciepło. Zupełnie jak dźwięki altówki.

Sweter ma inny fason niż te, które dziergałam do tej pory. Postanowiłam tym razem zrobić coś w stylu oversize. Dzięki temu dzierganie było mega proste i przyjemne. Wzorowałam się na kupnej bluzie, która z przodu jest krótsza, a z tyłu dłuższa. Tutaj też wykonałam takie kształtowanie stosując skrócone rzędy.




Podoba mi się plastyczność tej dzianiny. Układa się ona miękko na sylwetce niezależnie od tego czy jest zbluzowana, czy puszczona luźno. Do tego jest naprawdę przytulna i ciepła. Już wiem, że się polubimy.


Włóczka VIOLA Lang Yarns (kol. 060 - 150 g),
druty 4,5 mm



wtorek, 21 września 2021

Krople na pajęczynie...

 ... to bardzo lubiany przeze mnie projekt. Już nie pamiętam ile wydziergałam chust i szali przy wykorzystaniu ściegu kropel, na pewno bardzo dużo, ale pomimo tego w połowie wakacji obudziła się we mnie chęć, by opracować wersję na poncho.

Chwyciłam wtedy jakąś bawełnę, wykonałam próbkę, po czym odłożyłam ją na "później" i zajęłam się innymi projektami. I nagle w zeszłą sobotę, gdy zakończyłam wolno posuwającą się przez kilka tygodni pracę nad rudym poncho (TYM - klik), pomyślałam sobie, że mam ochotę na wydzierganie czegoś szybkiego. Wyruszyłam na rekonesans do moich zapasów włóczek i wydobyłam z nich stugramową resztkę nieprodukowanej już włóczki Verdi Drops. Pamiętam, że przed laty kupiłam jeden motek, a miał on wagę 350 g i zawierał w sobie aż 1225 m przędzy. Włóczka ta miała w składzie 48% akrylu, 20% wełny, 17% poliestru i 15% moheru. Skład nie jest zbyt urzekający, ale za to kolorystyka owszem. Z tego wielkiego motasa wykonałam w sumie do tej pory 3 chusty, w tym jedna to właśnie Krople na pajęczynie - klik.

Wspomniana chusta nadal jest przeze mnie noszona i bardzo lubiana właśnie za kolorystykę, lekkość i ciepło, które daje po narzuceniu na ramiona. Długo się nie zastanawiałam, wyciągnęłam próbkę i notatki z wakacji, przypomniałam sobie "co i jak" i na podstawie powyższej chusty wyliczyłam ile nabrać oczek, po czym narzuciłam je na te same druty (9 mm) i w ciągu zaledwie kilku godzin wydziergałam poncho.


Jako że w składzie włóczki jest bardzo dużo akrylu i poliestru, to blokowanie nie przyniosło zbyt dużego efektu. W tej wersji mi to jednak nie przeszkadza, bo po pierwsze zużyłam zapasy, a po drugie to poncho miało mnie grzać i rzeczywiście tak jest.


Opis wykonania będzie opracowany i dopuszczony do publikacji. Jeśli chcesz dołączyć do grona testerów projektu, to zapraszam do zapoznania się z informacjami zamieszczonymi w zakładce: Testowanie - aktualne informacje.

Dodam tylko, że takie poncho będzie można wykonać z dowolnej włóczki, również cieńszej. Najlepiej, żeby miała w sobie jak najwięcej naturalnego składu, bo blokowana dzianina zyska wtedy na wyglądzie. Ja jeszcze nie wiem z czego powstanie moja opisowa wersja, ale zdecydowanie postawię na naturę.

To co? Jest ktoś chętny do testowania?

Włóczka VERDI Drops, druty 9 mm





niedziela, 19 września 2021

Poncho jesienne...

 ... powstało dla tej samej miłej pani, która miesiąc temu otrzymała chabrowe, letnie poncho

Tym razem zastosowałam włóczkę od owej pani. Włóczka ta prawdopodobnie była kupiona w dawnych czasach i ma pochodzenie niemieckie, co wywnioskować można z napisów na banderolce. Nie do rozszyfrowania natomiast był skład tej przędzy, ale jej "szorstkawość" zasugerowała mi, że to jest wełna. Przypuszczenie to potwierdziło się w trakcie blokowania, kiedy po wyschnięciu i odpięciu wszystkich szpilek poncho utrzymało kształt i po kilkunastu godzinach nadal go trzyma. W dodatku jest bardzo ciepłe.



Dziergałam według wzoru: Breath of Summer - klik. Zużyłam 235 g włóczki.

Poncho ma wymiary:
Obwód dekoltu - 62 cm
Obwód dolnej krawędzi - ok. 260 cm
Długość na udawanym szwie - 80 cm
Długość mierzona prostopadle do krawędzi - 55 cm



Włóczka: wełna nieznanego pochodzenia,
druty 4 mm



wtorek, 7 września 2021

Sweter "do wszystkiego"...

 ... marzył mi się od dawna. Taki letni, do narzucenia na dowolny t-shirt. Pozornie najprościej byłoby wydziergać coś w jednym kolorze, ale chcąc uniknąć nudy związanej z przerabianiem miliona jednakowych oczek wymyśliłam, że tym razem wykreuję coś szalonego. 

Wyciągnęłam z zapasów pojedyncze resztkowe motki, pozostałe po TYM swetrze. Następnie zrobiłam próbkę, by zobaczyć jak będą się układać kolory, po czym przystąpiłam do dziergania.

Powstawanie tego kardiganu było bardzo interesujące, ponieważ co cztery rzędy zmieniałam kolory. Miałam wprawdzie potem mnóstwo nitek do chowania, ale w ogóle się tym nie przejęłam. Najistotniejsze było to, że dzierga się ciekawie, bo co chwilę coś się zmienia. W efekcie powstał kardigan bez guzików, który pasuje rzeczywiście do każdych spodni, koszulek i butów, bo zastosowane w nim kolory są uniwersalne. Dodatek wiśniowego ożywia całość.




Kardigan był dziergany od góry. Najpierw nabrałam oczka na cieniutką plisę dekoltu, z której potem nabrałam oczka początkowe. Wyznaczyłam dwa miejsca na ramionach, w których dodawałam oczka, by przy jednoczesnym wydłużaniu się, dzianina mogła się poszerzać. Z przodu ukształtowałam dekolt w serek.




Po osiągnięciu odpowiedniej szerokości rozdzieliłam tył od przodu, dziergając je osobno na wysokość otworów rękawowych. W miejscu pachy, znów je połączyłam ze sobą i aż do dołu dziergałam w jednym kawałku. Nie robiłam jakiegoś specjalnego taliowania, sweter jest raczej prosty. Rękawy robiłam od góry w okrążeniach, uprzednio nabrawszy oczka z brzegów otworów. Podoba mi się :)



Żałuję tylko jednego. Tego, że zrobiłam ten sweter tak późno. Lato chyli się ku końcowi, a ja jestem zmarzluchem, więc niestety w tym sezonie nie zdążę już ponosić na sobie ażurów.

Włóczka BELLE Drops (53% bawełny, 33% wiskozy, 14% lnu),
kolory: 1, 2, 3, 6, 7, 11, 12, 24, 
druty 4 mm