Strony

sobota, 28 grudnia 2019

Stała się rzecz nieprawdopodobna...

... bo wreszcie nie uległam syndromowi jednej rękawiczki. Wprawdzie co sezon udaje mi się wydziergać chociaż jedną parę mitenek lub rękawiczek, to jednak prawie zawsze dopada mnie syndrom tej "jednej rzeczy", co to jej kopię należy od razu też wykonać. Raz nawet dopadł mnie syndrom jednej poduszki, z którego do dziś się nie wyleczyłam. Tym razem nie dość, że nie uległam, to jeszcze od razu wydziergałam więcej niż jedną parę rękawiczek. W sumie pięć.

Inspiracją do działania stał się filmik Joli (klik), która pokazała jak zrobić rękawiczki z klinem indyjskim. Do tej pory inaczej wyrabiałam kciuk, więc ten klin mnie zaciekawił. I ponownie Jola nie podała ani próbki, ani gotowych wymiarów, a jedynie rozmiar drutów i nazwę użytych włóczek. Nie wiedziałam czy wyjdzie mi dobry rozmiar, ale miałam w domu odpowiednie włóczki, więc postanowiłam zaryzykować i zrobić dokładnie tak samo jak na filmiku, chociaż jak się potem okazało, i tak zrobiłam po swojemu. Wyszło różnie rozmiarowo, chociaż za każdym razem użyłam drutów 4 mm.

Pierwsze rękawiczki zrobiłam z włóczek LIMA Drops (kol. mix 9018 - wystarczył jeden motek) i SKY Drops (kol. mix 06). To połączenie dało ciekawy, trochę rustykalny wygląd. W tej parze zmieniłam sposób redukowania oczek na palcach, kładąc je w drugą stronę, dzięki czemu powstał "daszek". Również ściągacz jest krótszy.




Drugie rękawiczki powstały z połączenia nieprodukowanej już włóczki BIG FABEL Drops z jakimś mechatym czarnym akrylem. Tutaj redukowałam oczka w sposób podany przez Jolę, ale tak, by czubek nie był już tak szpiczasty i tak też kształtowałam pozostałe rękawiczki.



W trzeciej parze połączyłam włóczkę NEPAL Drops (kol. 3620) z włóczką BRUSHED ALPACA SILK Drops (kol. 07). Tutaj nic już nie zmieniałam.



Po wykonaniu tych trzech par uznałam, że przyszła pora na wprowadzenie wzoru. Już jakiś czas temu spodobał mi się wzór rombów, przypadkiem znaleziony na YouTube (klik).

Czwarte rękawiczki wykonałam z włóczki NEPAL Drops (kol. mix 4434). Na tym zdjęciu tego nie widać, ale wprowadzenie wzoru ujawniło coś, co przy poprzednich gładkich rękawiczkach się gubiło. Chodzi o naturalny skręt części palcowej rękawiczek ku wnętrzu dłoni. Jeśli położymy rękawiczkę na płasko, to wszystko wygląda OK, ale jak tylko założymy ją na dłoń i zaczniemy tą dłonią ruszać, zginać, to od razu zobaczymy, że taki udawany warkocz ucieka nam do kciuka. Ten wariant pójdzie do sprucia, bo za bardzo mnie to denerwuje.


Piąte rękawiczki wydziergałam z włóczki NEPAL Drops (kol. 206). Powstawały najdłużej, bo na nich opracowywałam sposób na lepsze układanie się wzoru. Musiałam też zmodyfikować sposób redukowania oczek, ponieważ pod koniec brakowało mi włóczki i musiałam oszczędzać. Dzięki temu jednak osiągnęłam jeszcze bardziej zaokrąglony kształt części palcowej i ta wersja podoba mi się najbardziej.







niedziela, 22 grudnia 2019

Reniu, mam czapkę...

... i ona jest trochę ciasna. Czy dałabyś radę zrobić coś podobnego, tylko luźniej? To pytanie zadała mi tydzień temu znajoma. Obiecałam, że przejrzę moje zapasy i jeśli znajdę odpowiednią włóczkę, to oczywiście taką czapkę jej wydziergam.

Kupna czapka była zrobiona z trzech skręconych ze sobą nitek, które dały efekt melanżu. Szczęśliwie miałam w domu zapas błękitu i granatu, które zostały mi po innych robótkach, więc mogłam złączyć je ze sobą i uzyskać taki efekt, o jaki koleżance chodziło.

Czapka była dziergana na okrągło i w taki sposób, by można ją było potem nosić na dowolnej stronie.



Włóczka MERINO BABY Drops (połączone ze sobą 4 nitki - 2 błękitne i 2 granatowe) 
oraz KIDDY'S MOHAIR Ispe,
druty 4,5 mm oraz 4 mm (ściągacz)



piątek, 20 grudnia 2019

Uległam prośbie...

... o wydzierganie swetra. Znowu. Ale tym razem chodziło o wierne odtworzenie poprzedniego swetra (zobacz TUTAJ).  Łatwiej jest odtwarzać, niż wymyślać od nowa, tym bardziej, że nowa wersja miała być tylko trochę dłuższa, w jednym kolorze i bez paska, który zastąpiony miał być trzema guzikami.


Sweter jest w większym rozmiarze niż manekin, więc wygląda na dość luźny, ale w rzeczywistości jest bardziej dopasowany do sylwetki. Ma wcięcie w talii i rozszerzenie na biodra.


Zapięcie na guziki zostało utworzone na końcu za pomocą dorobionych patek. Dzięki temu dziurki nie będą rozciągać plisy.



Użyłam 100% alpaki, która po praniu zmiękła i się wygładziła. Podoba mi się ten sweter i mam ochotę zrobić sobie podobny.

Włóczka ALPACA Drops (przerabiana podwójnie) kol. 3650 - ok. 570 g,
druty 5 mm oraz 4 mm (patki)



środa, 18 grudnia 2019

Rok temu...

... wydziergałam czapkę w kolorze szmaragdowym z jednej z moich ulubionych włóczek (zobacz TUTAJ) i napisałam wtedy, że być może dorobię do niej szalik lub komin. Okazja nadarzyła się właśnie teraz, gdy jedna z moich koleżanek stała się posiadaczką wspomnianej czapki i zapragnęła skompletować ją sobie z jakimś owijadłem.

Komin - zawijas, t.zw. ósemka powstał bardzo szybko, w ciągu może 4 godzin i tak się prezentuje.


Ścieg jest dwustronny, zwarty i jednocześnie elastyczny. Bardzo go lubię i pewnie jeszcze nieraz go u mnie zobaczycie.




Włóczka AZTECA Katia, druty 3,25 mm oraz 4,5 mm (ściągacz).



wtorek, 10 grudnia 2019

Koc...

... na drzwi wejściowe bardzo się przydaje u mnie w domu w sezonie zimowym. Chodzi o drzwi, które oddzielają werandę od korytarza. Gdy na zewnątrz jest minusowa temperatura, to niestety w tym pomieszczeniu to odczuwamy. Do tej pory zawieszaliśmy inne, kupne koce, ale przez lata już się wysłużyły.

Pomysł uderzył mnie nagle (uwielbiam ten stan) i postanowiłam od razu go zrealizować. Wyciągnęłam pudła z zapasami, próbując dobrać odpowiednie kolory. Jako, że z powodu zimna trochę mi się spieszyło, to podjęłam decyzję o zastosowaniu grubego szydełka i połączeniu kilku włóczek w jedną.

Początkowy pomysł o przejściach kolorystycznych z efektem "ombre" zużył o wiele więcej motków, niż się spodziewałam. Zapasy włóczki kurczyły się w "zastraszającym" tempie. Szydełko okazało się bardzo włóczkożerne. Początkowo miałam zużyć tylko akryl, który co sezon kupuję w Kauflandzie w bardzo dobrej cenie, ale w trakcie pracy musiałam również sięgnąć po inne motki z wełny, mieszanek i nawet bawełny. Priorytetem było tutaj dopasowanie kolorów. I tak chcąc nie chcąc pozbyłam się zapasów o łącznej wadze ok. 2 kg.


Całość została zrobiona półsłupkami z nawinięciem, wbijanymi w tylną pętelkę, dzięki czemu uzyskałam poprzeczne warkoczyki na obu stronach koca. Bardzo mi się ten efekt podoba i na pewno jeszcze go kiedyś powtórzę.






Koc spokojnie mógłby być używany w warunkach salonowych do przykrywania się w chłodne wieczory. I gdyby nie to zimno w korytarzu, to pewnie taką rolę by pełnił. W postaci rozłożonej mierzy 160 cm x 130 cm. Po zawieszeniu na drążku pod wpływem ciężaru wydłużył się, musiałam go nawet trochę skrócić i dzięki temu teraz idealnie pasuje na otwór drzwiowy 190 cm x 90 cm.



Korytarz jest niestety mało doświetlony i przez to trudno mi było zrobić wyraźne zdjęcia. Od strony oszklonej werandy, w ponurym świetle dnia koc tak się prezentuje:


Włóczki: Akryl z Kauflandu pakowany w 200 g motki, Cashmira, Lanagold i Alpaca Royal z ALIZE,
Holly, Daisy LA PASSION, Super Merino YARN ART i akryl udający moher ze sklepu KiK
Wszystkie włóczki były łączone w 4 - 6 nitek,
szydełko 9 mm





sobota, 7 grudnia 2019

Kolejna czapka...

... powstała już chyba dwa tygodnie temu w ramach przetestowania ściegu, zaprezentowanego na TYM filmiku.



Moja wersja nie ma pompona. Gdybym wywinęła brzeg to czapka byłaby bardziej przylegająca do czubka głowy, ale ja wolę formę zwisającą. 


Włóczka SUPERLANA MIDI Alize,
szydełko 5 mm


Bardzo mi się podobają ściegi szydełkowe, które imitują ściągacze. Znalazłam w sieci jeszcze kilka fajnych pomysłów, ale zostawię je na t.zw. "międzyczas", ponieważ teraz całą uwagę skupiłam na większych formach. Jedną z nich pokażę Wam już niebawem.




niedziela, 1 grudnia 2019

Camo Shawl...

... a w polskiej wersji językowej Chusta Moro, ma już gotowy opis wykonania - klik.

Bardzo dziękuję moim Testerkom za cierpliwe sprawdzanie schematów i wykonanie pięknych, różnych kolorystycznie wersji!

Wersja opisowa, prototypowa została pokazana TUTAJ. Tam też jest opisana historia powstania projektu. Natomiast teraz pokażę Wam pozostałe wersje.

1. Wersja moja, z włóczki MERINO BABY Drops (KG - ok. 270 g, KK - ok. 80 g), druty 3 mm







2. Wersja Honoraty z bloga Rękoczyny wileńskie z włóczki LANAGOLD FINE (KG - 2 motki, KK - 1 motek), druty 3,5 mm.




3. Wersja Kamili z włóczki grubości sport (KG - 232 g, KK - 63 g), druty 2,5 mm




4. Wersja Moniki z bloga Dwanaście Igieł... z wełny estońskiej 8/2 (KG - 283 g, KK - 60 g), druty 3 mm.




5. Wersja Eli z włóczki NORD Drops (KG - 256 g, KK - 70 g), druty 3 mm.






Jeśli masz ochotę wydziergać sobie taką chustę, to zachęcam. Wzór podany jest w formie schematów graficznych. Dobrze jest znać tajniki techniki mosaic knitting, ale tak naprawdę wystarczy znać podstawy dziewiarstwa, bo mosaic knitting to nic innego, jak przerabianie oczek prawych, przekładanie oczek z jednego druta na drugi bez przerabiania i zmiana koloru włóczki co dwa rzędy.

Od dziś do wtorku do północy czasu warszawskiego wzór będzie dostępny w obniżonej o 25% cenie, bez wpisywania kodu.