... w październiku, tak i tym razem po raz kolejny obiecałam sobie, że wydziergam dla siebie lub dla innych kilka par mitenek. Jesień jest idealną porą roku na te bezpalczaste ocieplacze na dłonie i nadgarstki, a w środowisku muzyków gadżety te sprawdzają się również zimą i wiosną.
Tego typu dziergawki są bardzo wdzięcznym tematem robótkowym. Po pierwsze zużywają mało włóczki, co sprzyja zagospodarowaniu resztkowych motków. Po drugie powstają bardzo szybko. Po trzecie dzięki temu, że są małe i powstają szybko, można na ich bazie łatwo tworzyć różne warianty i wzory.
W ostatnich dniach zrobiłam dwie pary mitenek i liczę na to, że to dopiero początek. Najpierw wrzuciłam na druty kłębek Riosa od Malabrigo. Wzorowałam się na modelu sprzed dwóch lat (zobacz TUTAJ).
Resztkowy kłębek łączył w sobie włóczkę z dwóch motków, które jak to bywa w przypadku włóczek ręcznie farbowanych, różnią się delikatnie odcieniem. No cóż. Przynajmniej z łatwością będzie można ustalić sobie, który rękawek jest prawy, a który lewy. Na całość zużyłam ok. 70 g.
To był wariant długich mitenek, idealnych do poncho. Przez ostatnie dwa lata miałam dwie pary takich długich mitenek (zobacz jeszcze TE) i obie okazały się przydatne szczególnie w przypadku, gdy zakładałam kurtkę na swetroponcho (te dziewiarki, które są w posiadaniu swetroponcho wiedzą, że aby je zmieścić pod dopasowaną kurtkę lub płaszcz należy podciągnąć poły rękawowe do góry, a to odsłania przedramiona albo i więcej).
Włóczka RIOS Malabrigo (kolor: Playa), druty 4,5 mm
Drugie mitenki są krótkie i przez to bardziej uniwersalne. Wykonałam je z niecałego jednego 50-gramowego motka mieszanki wełny owczej (85%) z wełną wielbłądzią (15%). Jednolity kolor i prostota ściegów dały efekt uniwersalnej dzianiny.
Żałuję tylko, że nie dorobiłam tutaj kawałka kciuka. Czuję, że efekt byłby lepszy. Teraz już jednak tego nie zmienię, ale być może przetestuję przy następnej wersji.
Włóczka CAMEL-HAIR Grignasco, druty 4,5 mm
to mi przypomniało że włóczka leży i czeka na mitenki, :)
OdpowiedzUsuńPewnie nie na jedne... ;-)
UsuńŚwietne i praktyczne!:)
OdpowiedzUsuńU mnie też czekają w kolejce - będą cienkie i czarne:) Ale ciepłe, bo wełniane;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dzięki :) Jak już je zrobisz to pokaż koniecznie. Pozdrawiam :)
UsuńWidzę, że już poczyniłaś przygotowania do jesiennych chłodów i zimy. Świetne są te długie chociaż krótkim też nic nie brakuje:)
OdpowiedzUsuńCzekam na te z kciukiem no i inne wersje, bo łapki trzeba porządnie ogrzać:)
Tak jest! Muszę się tylko dobrze zorganizować i będę dziergać kolejne.
UsuńA jednak dajesz nam wszystkim do zrozumienia, że te ciepłe dni to tak nie na dlugo. Bo też zawsze tak mam, kiedy nadchodzą chłody, to okazuje sie, że przydałaby sie nowa czapka, i mitenki ,i szaliczek... Zamówiłam pudło włóczki z "Dropsu" i zaczęłam od skarpet. Nie mogę przypomnieć w jakim to filmie było, że wiolonczelistka grała w mitenkach, tak mi jej obraz w oczach stoi, ale twarz teraz ma Twoją...Pozdrawia Cię całe Wilno.
OdpowiedzUsuńZa pozdrowienia wileńskie dziękuję :) Zaciekawiłaś mnie z tym filmem. Chyba go nie widziałam... Włóczki Drops lubię i mam jeszcze kilka różnych motków w zapasie, więc dzielnie się trzymam nie kupując nowych. Pozdrowienia z pięknego, jesiennego Przemyśla.
UsuńNie za wczesnie z tym zima ? :)
OdpowiedzUsuńJest piekna jesien i lepiej sie nia nacieszyc bo u mnie dzis jest prawie +30* C i tak bedzie przez kolejne dwa dni :)
Aaaa mitenki suuperl ladne
+30? Trochę zazdroszczę, bo jestem ciepłolubna. A takie mitenki są właśnie na jesień. Na zimę w moim przypadku to głównie rękawiczki się sprawdzą. Ewentualnie mitenki plus rękawiczki ;)
UsuńPotrzebuje koniecznie! Jak tylko sweterek skończę też sobie zrobię. Fajnie trochę odpocząć przy mniejszej formie. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTo prawda, taka mała forma jest miłą odskocznią. Pozdrawiam :)
Usuń