... u nas na Podkarpaciu. Siarczyste mrozy nie pozwalają na wychodzenie z domu bez okrycia głowy. Przyznam się, że mam w domu spore zapasy czapek, ale jeszcze zdarzają się sytuacje, że żadna z nich nie pasuje do nowej chusty czy komina. Z tej właśnie przyczyny powstała kolejna czapka.
Czapka ta ma 50 - 60 cm w obwodzie i jest długa na 28 cm. Długi ściągacz może być podwijany. Wykonałam ją z jednego 50 g motka mieszanki wełny z akrylem.
Kolorystyka miała nawiązywać do ostatnio pokazywanej chusty (zobacz TUTAJ). Barwy są trochę spokojniejsze, ale myślę, że całość dobrze się komponuje.
Nie chciałam powielać tutaj entrelaca głównie z pośpiechu. Jeszcze nie robiłam nigdy czapki tym sposobem i oczywiście można znaleźć w sieci różne filmiki z instruktażem, ale nauka też by zajęła trochę czasu. Poza tym musiałam użyć innej włóczki (ta, z której powstała chusta nie jest już produkowana) i choć kolorystyka jest podobna, efekt końcowy pewnie byłby inny. Uznałam więc, że lepiej będzie zastosować zwykły dżersej.
Jeszcze trochę pozostanę w temacie czapek. Luty się kończy, ale wena trwa i trzeba to wykorzystać. Tym bardziej, że jeszcze mamy zimę w pełni.
Jeszcze trochę pozostanę w temacie czapek. Luty się kończy, ale wena trwa i trzeba to wykorzystać. Tym bardziej, że jeszcze mamy zimę w pełni.
Włóczka BAYA Cheval Blank (kol. 061 - 50 g),
druty 4 mm - 5,5 mm