... czyli pomiędzy większymi robótkami lubię dziergać coś małego, ponieważ małe formy dają szybki efekt końcowy.
W tym sezonie zaczęło się tak naprawdę od prośby koleżanki o wydziergane TAKIEJ czapki. Zaczęłam oglądać podany filmik, a potem to wiecie jak było... W bocznej liście YouTube pojawiły się kolejne propozycje filmików i nie dało się ich zignorować. Jako, że koleżanka miała na tę czapkę przygotowaną konkretną włóczkę, zupełnie inną niż w opisie, to potrzebowałam czasu, by zastanowić się jak ten temat ugryźć i po prostu wzięłam się za dzierganie innych czapek, pokazanych niedawno TU i TU.
W tym sezonie zaczęło się tak naprawdę od prośby koleżanki o wydziergane TAKIEJ czapki. Zaczęłam oglądać podany filmik, a potem to wiecie jak było... W bocznej liście YouTube pojawiły się kolejne propozycje filmików i nie dało się ich zignorować. Jako, że koleżanka miała na tę czapkę przygotowaną konkretną włóczkę, zupełnie inną niż w opisie, to potrzebowałam czasu, by zastanowić się jak ten temat ugryźć i po prostu wzięłam się za dzierganie innych czapek, pokazanych niedawno TU i TU.
W końcu jednak nadszedł moment zmierzenia się z problemem i w pierwszej kolejności wydziergałam czapkę prototypową z włóczki z zapasów. Chciałam zobaczyć co mi wyjdzie, bo autorka nie podała próbki, tylko rozmiar drutów, gotową liczbę oczek i użyła włóczki, której ja akurat nie miałam w zapasach. Wzięłam więc podwójnie Freezię, by parametry włóczki mniej więcej się zgadzały i przystąpiłam do działania. No i wyszedł mi czepiec na syberyjskie mrozy.
Włóczka FREESIA La Passion (dziergana podwójną nitką),
druty 6 mm oraz 7 mm
Mój mąż orzekł, że wyszła mi doniczka, a że nie chcę, by patrzył na mnie jak na kobietę z doniczką na głowie, to ten eksperyment skończy się pruciem. Jednak dzięki niemu mogłam zaplanować jak zrobić czapkę dla koleżanki, a raczej jak jej nie robić. Przy okazji skróciłam powtórzenia warkocza i ostatecznie wyszło coś bardzo fajnego.
Na zdjęciach obie czapki wyglądają podobnie, ale ta jest bardziej mięsista i miękka. Nie na każdej głowie taki model będzie dobrze wyglądać, ale koleżance bardzo pasuje.
Do dyspozycji miałam aż 400 g włóczki i na prośbę wydziergałam też chustę do kompletu. Wykorzystałam w niej ten sam motyw warkocza i oczek brioszkowych, dodając na brzegach oczka ściegu francuskiego.
Chusta była dziergana poprzecznie, bo tak łatwiej jest kontrolować zużycie włóczki. Połączyłam włóczkę w 2 nitki, by dzianina była zwarta, ponieważ koleżance bardzo na tym zależało.
I tak właśnie międzyczas przerodził się w całkiem bogaty ilościowo efekt, z czego jestem w sumie bardzo zadowolona.
Włóczka EVEREST FINE Yarn Art (dziergana poczwórną nitką) - ok. 150 g,
druty 7 mm i 8 mm
Do dyspozycji miałam aż 400 g włóczki i na prośbę wydziergałam też chustę do kompletu. Wykorzystałam w niej ten sam motyw warkocza i oczek brioszkowych, dodając na brzegach oczka ściegu francuskiego.
Chusta była dziergana poprzecznie, bo tak łatwiej jest kontrolować zużycie włóczki. Połączyłam włóczkę w 2 nitki, by dzianina była zwarta, ponieważ koleżance bardzo na tym zależało.
Włóczka EVEREST FINE Yarn Art (połączona w dwie nitki) - ok. 240 g,
druty 7 mm
I tak właśnie międzyczas przerodził się w całkiem bogaty ilościowo efekt, z czego jestem w sumie bardzo zadowolona.
Nieskreślała bym tej pierwszej czapki tak szybko, wszak są głowy na tej ziemi które potrzebują donicy 🤣
OdpowiedzUsuńŚwietny komplet zrobiłaś ☺
Może masz rację... :)
UsuńZazdroszczę twojej koleżance TAKIEJ koleżanki. Mnie tez pierwsza czapa jest (to znaczy była ) superowa. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać :) czapka jeszcze jest, poczekam z pruciem.
UsuńBardzo fajny komplecik Ci wyszedł. Mam nadzieję,że będzie na tyle zimno, aby taką czapkę nałożyć. :)
OdpowiedzUsuńPrędzej czy później się przyda :)
UsuńDoniczka, czyli czapa nr 1 b mi sie podoba :) Poszukalabym jej dobrego nowego domu, czy moze raczej wlascicielki o duzej lepetynie;) Kolor b udany, model tez, ja bym nie prula. Ta druga o dziwo mniej mi sie podoba;) ale najwazniejsze, ze kolezance bardzo. Zagladam i podczytuje :)
OdpowiedzUsuńIssa
Tak mnie przekonujecie w komentarzach by nie pruć, że pewnie czapko-doniczka ocaleje i postaram się jej znaleźć nową właścicielkę.
UsuńFajnie, że do mnie zaglądasz. Pozdrawiam :)
Super czapki i szal. Przydałyby się jeszcze mrozy, żeby nosić i się nie spocić.... No dobra, żartowałam :-) Szara czapa powinna znaleźć nową właścicielkę, np. z fryzurą z dredami. Szkoda pruć.
OdpowiedzUsuńMoże i znajdzie :)
UsuńОбе шапки выглядят великолепно. Комплект с шалью тоже заслуживает всяческих похвал.
OdpowiedzUsuńChodzę sobie po sieci w poszukiwaniu inspiracji na czapkę z grubej wełny. Podobają mi się obie czapy, ale bardziej ta pierwsza, nie wiem dlaczego, nie jest to tylko kwestia koloru. Dowcipny komentarz męża o donicy - bezcenny.
OdpowiedzUsuńCzasem jak coś powie, to ręce opadają, ale jest szczery i cenię to. Potrafi też zachęcać do działania. A szara czapka póki co uniknęła prucia.
Usuń