Strony

piątek, 11 marca 2022

Czy można...

 ... coś zrobić dla kogoś, kto bardzo się angażuje w pomoc uciekającym przed wojną, czekając na nich na granicy i przewożąc ich do miejsc noclegu? 

Można wydziergać takiej osobie ciepłą czapkę i szalik. Jeśli jednak już takowe posiada, ale za to marznie w stopy, to można wydziergać jej ciepłe skarpety.

To była szybka inicjatywa, wymagająca ekspresowego dziergania. Skarpety miały być prezentem dla męskich stóp o rozmiarze 41. W takich sytuacjach sięga się po sprawdzone metody i w tym przypadku taką metodą była metoda spiralna.

Metoda ta polega na dzierganiu ściągaczem, który co kilka okrążeń jest przesuwany o jedno oczko. Nie trzeba wyrabiać pięty, bo ten skręcony ściągacz dopasowuje się do kształtu stopy. Więcej na temat tej metody możecie poczytać TUTAJ - klik. Naprawdę zachęcam, bo jest ona bardzo prosta.


Do wykonania tych skarpet użyłam jednej włóczki skarpetkowej nieznanego pochodzenia i dwóch włóczek Flora Drops w kolorze ciemnym szarym. Te 3 motki połączyłam ze sobą razem, przerabiając je na drutach 4 mm. Zużyłam w sumie 130 g.


Ciekawe jest to, że skarpety te pasują zarówno na moje stopy (rozmiar 37), jak i stopy mojego męża (rozmiar 43), co tylko potwierdza jak bardzo uniwersalną metodą jest metoda spiralna.

Tu jeszcze wtrącę, że moje skarpetki są w całości zrobione ściągaczem, natomiast według autorki tej metody, można również dziergać część śródstopia i cholewę ściegiem gładkim, a tylko piętę wykonać spiralnym ściągaczem. Tylko wtedy trzeba już wiedzieć gdzie ta pięta ma wypaść i tego wariantu jeszcze nie testowałam.

Tak sobie myślę, że warto by było jeszcze jakieś skarpety teraz wydziergać, tylko ciągle moją uwagę odciąga mozaika, a za nią w kolejce stoją pomysły na wiosenne swetry. Zobaczymy co z tego wyjdzie.




14 komentarzy:

  1. Skoro pasują i na Ciebie i na Twojego małżonka, to są to z natury praktyczne i rodzinne, czyli Wasze/nasze skarpety ;0)
    Zupełnie jak nasze kalesony ;0) hihihi...
    A poważnie, to bardzo praktyczne rozwiązanie, godne naśladowania :0)
    Myślę, że bardzo się teraz przydadzą :0)
    Pozdrawiam cieplutko Reniu :0)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy patent, może przetestuję kiedyś... 😁

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale, że nawet ekspresowym projektem dziewiarskim można dorzucić trochę dobra do świata w tym trudnym czasie. A spiralnych skarpetek nie znam, chętnie skorzystam, już dopisałam do mojej listy. Pozdrawiam ciepło:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka mnie właśnie wtedy myśl naszła, że taka forma pomocy też będzie dobra.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Masz złote serce. Oraz bardzo adekwatną do sytuacji postawę: pomagać tam, gdzie można.
    Coraz bardziej zaczynam się interesować tym sposobem na skarpetki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pomagać tam, gdzie można" albo "tyle ile jest się w stanie dać" to słowa - klucz.
      Skarpetki to niewiele, tak naprawdę. Ale jeśli sprawią komuś radość, to warto.

      Usuń
  5. Już widziałam kiedyś taki sposób robienia skarpetek ale pomyślałam, że będę się skręcać więc ich noszenie będzie niewygodne. Teraz widać jak się myliłam. Skarpetki są świetne a dodatkowo bardzo praktyczne. Cieszę się że będą ogrzewać zmarznięte i zbolałe stopy.
    Reniu, jesteś wielka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam te skarpetki. Pomimo tego, ze dziwnie wyglądają i trzeba poświęcić 3 sekundy więcej na ich zakładanie, to noszą się dobrze. Ja mam kilka par i właśnie powstały kolejne dla męża, o czym napiszę w kolejnym poście.

      Usuń
  6. Można wiele zrobić jak się tylko chce.
    Ciekawa metoda robienia skarpet, kiedyś skorzystam.

    OdpowiedzUsuń
  7. To kolejny powód żeby się stale dziewiarsko rozwijać, znać różne techniki i wzory - można wtedy szybko zareagować adekwatnie do potrzeb, posiadanych włóczek oraz czasu. Super zareagowałaś Reniu!!! Spiralne skarpetki - oczywiście do wypróbowania! Dzięki za ten pomysł. I widzę już u Ciebie blokery w akcji :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, blokery są, chociaż muszę jeszcze dokupić większe.
      Chciałabym też wrócić do metody ze skróconymi rzędami na palcach i pięcie (tak dla urozmaicenia) i poznać te pozostałe (tak dla rozwoju). Myślę jednak, że wszystko przyjdzie w swoim czasie.

      Usuń