... moich pasji miał miejsce w dzieciństwie, tak ok. 10 roku życia. Trudno powiedzieć co było pierwsze... skrzypce czy szydełkowanie, być może jedno i drugie nastąpiło w podobnym czasie...
Skrzypce i muzyka zawsze były na pierwszym miejscu. Od początku wiedziałam, że chcę z nimi związać swą przyszłość.
To chyba dziwne, że w tym wieku już to wiedziałam... :)
To chyba dziwne, że w tym wieku już to wiedziałam... :)
Szydełko pokazała mi moja mama. To ona nauczyła mnie podstaw i zachęciła do robienia serwetek. Tak, wtedy robiłam głównie serwetki. To było moje hobby, taka odskocznia od obowiązków.
Życie jednak bardziej ukierunkowało moje zainteresowania. Skrzypce zamieniłam na altówkę, a szydełko na druty.
Dzisiaj robię to co kocham robić. Uczę gry na altówce, to odpowiedzialna i niekiedy trudna praca, ale jej pozytywne efekty dają mi dużo satysfakcji. A co robię w wolnym czasie? Dziergawki... rzecz jasna... :)
Do tej krótkiej refleksji sprowokowały mnie zdjęcia, które ostatnio znalazłam w rodzinnych albumach.
Fajne skarpetki na tym drugim zdjęciu ;-]. Ja też najpierw szydełkowałam w dzieciństwie i robiłam masową produkcję sakiewek na pieniążki. Dzisiaj szydełko, to nie moja bajka, zdecydowanie wolę druty.
OdpowiedzUsuńHej, przesłodko wyglądasz, a te zdjęcia z szydełkiem to mój Oluś zrobił u Nas w Zielonej Górze :), te serwetki też jeszcze mam, tylko schowane bo czas ich przeminą :)
OdpowiedzUsuńCześć 🙂 Reniu, trafiłam na Twojego bloga przez przypadek i nie jesteś w stanie sobie nawet wyobrazić, ile radości mi to sprawiło 🙂 no i przywołało ogrom wspomnień 🙂 taką Cię właśnie pamiętam z podstawówki, jak na tych zdjęciach, chociaż mam wrażenie, że to było w jakimś innym życiu 😁 Pozdrawiam ciepło Ciebie i Twoją Mamę (bardzo dobrze pamiętam Twoją Mamę, też taką, jak na tym zdjęciu 😁).
OdpowiedzUsuńAnna Pawlik-Biel
Aniu, jak miło!!!
UsuńMoja mama niestety zmarła w lutym zeszłego roku, ale na pewno ucieszyłaby się z pozdrowień. Odezwij się proszę na maila (adres: renaltowka@gmail.com) i napisz co u Ciebie? Pozdrawiam :)