... tym razem nie ma nic wspólnego z włóczką Arroyo. Nazwa ta jednak przylgnęła do projektu chusty, którą wymyśliłam, a potem pokazałam TU. Wzór jest bardzo wdzięczny i całkiem prosty, dlatego postanowiłam zrobić jego kolejną odsłonę. Tym bardziej, że poprzednia chusta znalazła swą właścicielkę. Ta już na pewno będzie moja.
Znów... wystarczył jeden motek włóczki, akurat tyle tylko miałam. Kupiłam go na wakacjach podczas pobytu w Paderborn (wspominałam o tym TUTAJ) i do tej pory nie miałam pomysłu na co go wykorzystać. I znów... zbyt drogi i szlachetny, by zrobić z niego coś przypadkowego. Podsumowując... Wzór ten sam, kolorystyka i gramatura podobne, tylko grubość inna.
I zdjęcia manekinowe, na których może trochę więcej widać...
Znów... wystarczył jeden motek włóczki, akurat tyle tylko miałam. Kupiłam go na wakacjach podczas pobytu w Paderborn (wspominałam o tym TUTAJ) i do tej pory nie miałam pomysłu na co go wykorzystać. I znów... zbyt drogi i szlachetny, by zrobić z niego coś przypadkowego. Podsumowując... Wzór ten sam, kolorystyka i gramatura podobne, tylko grubość inna.
Włóczka ADMIRAL CAT PRINT Schoppel - Wolle,
druty 3,5 mm
śliczne
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuń