Strony

sobota, 16 lipca 2022

Koc...

 ... wyszydełkowany został już dawno. Myślę, że ponad miesiąc temu, ale jeszcze nie było okazji, by go sfotografować i Wam pokazać.

Koców nigdy za wiele, jak się okazuje i wszystkie, które obecnie mam w domu, są regularnie używane. Poza sezonem letnim oczywiście. Właściwie nie musiałabym dziergać kolejnych, ale akurat miałam w zapasach 4 dwustugramowe motki żółtego akrylu z Kauflandu, który kupiłam 3,5 roku temu i do tej pory nie miałam na niego pomysłu. Ten akryl z Kauflandu nie jest takim szajsowatym akrylem, więc mogę go polecić właśnie na chociażby koce, czy poszewki na poduszki.

4 motki to było za mało na koc, który chciałam wykonać za pomocą szydełka 8 mm. Dopasowałam inne kauflandowe motki i resztki w szarościach i beżach, po czym przystąpiłam do radosnej twórczości, opartej na spontanicznym łączeniu kolorów. Po krótkim czasie okazało się, że spontaniczne łączenie kolorów nie do końca się uda, ponieważ silna wewnętrzna potrzeba dziergania symetrycznego, nie pozwoliła mi na to. Na bieżąco ważyłam motki i planowałam łączenie włóczek, by w końcu powstało to:




Ten koc jest podobny do poprzednich ze względu na użyty ścieg - półsłupki wbijane w tylną nitkę oczka, ale też inny przez swą kolorystykę pasków ombre.




Kolory zmieniałam co dwa rzędy według schematu: "3 nitki żółte, 2 nitki żółte i 1 szara, 1 nitka żółta i 2 szare, 3 nitki szare, 2 nitki szare i jedna żółta, 1 nitka szara i 2 żółte", potem zamiast szarej była beżowa. Gdy już było wiadomo, że żółtej w pewnym momencie zabraknie, to zrobiłam na krańcach kombinację szarości z beżem. Tych szarości też były dwa rodzaje: bardzo jasna, co widać na samym środku i ciemna, melanżowa.


Koc ma ok. 180 cm długości oraz ok. 130 cm szerokości. Jest bardzo sprężysty przez użyty ścieg.
Waży ok. 1750 gramów. Wchodzi do pralki i w niej był prany na programie do prania wełny.

Polubiliśmy się bardzo. Myślę, że będę go często używać.


Włóczka - przerabiany potrójną nitką akryl z Kauflandu (sprzed kilku sezonów),
szydełko 8 mm.



5 komentarzy:

  1. Szydełko nr 8... Trudno mi sobie wyobrazić manewry takim szydłem :) Do tego taka robótka wagi ciężkiej. Jak się miały Twoje ręce?
    Niemniej, koc jest jak słoneczko na pochmurnym niebie, aż miło popatrzeć ☀️ Pięknie to wymieszałaś i uplotłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było tak źle. Większość robótki opierałam na nogach, przez co jej nie dźwigałam. Poza tym dzięki temu, że gram na altówce, to mam porozluźniane nadgarstki i stawy palcowe. W pewnym momencie wchodzi się w rytm i jest OK.

      Usuń
  2. Śliczny koc - pięknie dobrane kolory. Niby nie przepadam za żółtym, ale kompozycje w zestawieniu z szarym są bardzo ok. Mieszanie nitek w efekt ombre, wpleciony melanż tworzą bardzo przyjemne zestawienie. Co do efektu symetrii, też tak mam, ciężko się rozstać z tą potrzebą ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki kocyk zawsze przyda się w domu. I jako narzuta, i okryje a nawet rozweseli. Żółty słoneczny kolor zawsze poprawia humor. A pomysł na zużycie zalegającego akryl jest cenny. Połączenie z szarym dało piękny efekt😄

    OdpowiedzUsuń
  4. Też bym się z Twym kocem polubiła bardzo. Energetyczny i elegancki!
    Jakże chwalebne, by zapasy od czasu do czasu zużyć ;)

    OdpowiedzUsuń