... tak żartobliwie nazywam pokój, w którym trzymam włóczki. Mam ich naprawdę sporo, pomimo ciągłych prób zmniejszenia ich ilości. Wszystkie trzymam w przezroczystych pudłach, by mieć do nich łatwy dostęp. Ostatnio pokój szczęścia przeszedł metamorfozę, otrzymał jasne ściany, nowe meble i fotel z jasnym, pasującym do otoczenia obszyciem. Takie kremowe obszycia są raczej niezbyt praktyczne, ale już podczas zakupów miałam w głowie plan na pasiastą narzutę.
Do wykonania jej użyłam włóczki z recyklingu, t.zn. włóczki powstałej ze sprucia swetrów. Jakimś cudem udało mi się dobrać trzy kolory o podobnej strukturze i efekt końcowy prezentuje się następująco:
Włóczka nieznana, druty 8 mm
Piękna, pasiasta narzutka :) Normalnie nie mogę się napatrzeć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Reniu :D
Narzuta robi wrazenie jest świetna.Kolorki dobrałaś fantastycznie.Pieknie sie prezentuje w takim pokoiku-pracowni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taki pokoik, akurat jestem w trakcie urządzania.