niedziela, 25 czerwca 2017

Projekt: brązowy koc - część 1.

Trzy tygodnie temu postanowiłam zrobić kolejny pled. Jakoś tak ostatnio mam fazę na duże projekty. Weszłam w pewien rytm i trudno mi się przestawić... W głębi serca tęsknię za niewielkimi sweterkami i chustami, ale na chwilę obecną nie przeskoczę braku weny w tej kategorii. To jest dziwny stan, bardzo go nie lubię... Charakteryzuje się on tym, że co chwilę wpadam na inny pomysł, a jak próbuję któryś realizować, to po chwili przestaje mi się on podobać... W tej kryzysowej sytuacji podjęłam decyzję o dzierganiu kolejnego pledu. Wiedziałam, że czeka mnie dużo rozciągniętej w czasie pracy, zwieńczonej w dodatku nielubianym zszywaniem, ale wolałam już to, niż frustrację z powodu bezsensownej pogoni za umykającą weną.

Postawiłam na brązy, bo tego koloru w pierwszej kolejności chciałam się pozbyć z zapasów włóczkowych. Nie lubię brązowych ubrań, a w pledzie te kolory nie będą mi przeszkadzać. Miałam trochę zapasów po babci i resztek po innych projektach. Dodałam do tego beże, żółcie, musztardy itp. Początkowo chciałam wykorzystać tylko zapasy, ale miałam niedosyt kolorystyczny i postanowiłam trochę włóczek dokupić.

Wzór mógł być tylko jeden - kwadraty, dzięki którym można improwizować i na bieżąco dopasowywać ściegi i kolory. Korzystałam ze schematów wymyślonych przy okazji tworzenia turkusowo - szarego pledu.

I tak oto na chwilę obecną mam już 20 kwadratów, które zaczęłam zszywać. Mam już trochę wprawy w zszywaniu, więc idzie dość szybko. Niebawem pokażę Wam efekt końcowy, a tymczasem wrzucam zdjęcie "zajawki".


14 komentarzy:

  1. Byłam pewna, że powstanie kolejny:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie część druga projektu ? i ewentualnie kolejne ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, przecież nie zszyję całości w jeden dzień. W drugiej części pokażę efekt końcowy.

      Usuń
  3. No i super! Lepiej coś dziergać niż nic. Same plusy w takim dużym projekcie są - pozbywasz się włóczek - czyli robisz miejsce na nowe; masz cały czas zajęte ręce; niedługo będziesz mieć kolejny piękny pled :)
    Zazdroszczę Ci tych Twoich kocyków - mi brak odwagi i systematyczności w dzierganiu koca.
    Pozdrawiam ciepło, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Moim zdaniem najtrudniej jest zacząć, obmyślić projekt, rozplanować sobie pracę. Potem wpada się w rytm i samo dzierganie nie jest trudne. Ale to tak z mojej perspektywy... Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Powstanie kolejny piękny pled! Ja do swojego koca wrócę chyba jesienią, bo na razie takie duże ciepłe projekty troszkę mnie zniechęcają :)
    Powodzenia w pracy nad pledem!!!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pled już jest skończony i czeka na zdjęcia. Zaczęłam kolejny... ale przerwałam na chwilę, bo powróciła do mnie właśnie wczoraj wena na wydzierganie zwiewnego szala, z czego się bardzo cieszę.

      Usuń
  5. Zróbże te zdjęcia Reniu, bo mnie ciekawość żywcem pożre ;)))
    Zapowiada się bardzo ciekawie :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    Ja też nie lubię brązowych ubrań ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja za brazami nie przepadam... Ale co do kolejnego pomysłu, to szalona jesteś! Projekty wielkie i tempo obłędne! :) Jak zwykle nie mogę się już doczekać finiszu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Finisz już jest. Jeszcze tylko zrobię zdjęcia i pokażę efekt końcowy.

      Usuń
  7. A ja bardzo lubię brązy... *_* Szykuje się piękny pled :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że jesteśmy różni i różne rzeczy nam się podobają. Dzięki temu jest ciekawiej :-)

      Usuń