poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Bawełniany mozół...

... zaczął się pod koniec czerwca, kiedy to postanowiłam wydziergać sobie sweter na zapinanie z czarnej bawełny, czekającej od roku na przerobienie.

Od początku szło jak po gruzie. Po pierwsze postanowiłam zmierzyć się z niejasną dla mnie jeszcze wtedy metodą na C. Po drugie wzięłam chyba zbyt duże druty do pracy, przez co oczka wychodziły jakieś takie krzywe. Po trzecie kardigan dziergałam ściegiem gładkim prawym bez konkretnego fasonu, przez co wyglądał nijako. To wszystko sprawiło, że mniej więcej w połowie swetra rzuciłam robótkę w kąt, żeby się do reszty nie sfrustrować i zabrałam się za dzierganie innych rzeczy. 

Teraz, w ramach "sierpniowych swetrów" zaczęłam przeszukiwać ravelry.com, by zainspirować się do dalszych pomysłów i natknęłam się na TO. Obejrzałam kilka wersji tej kamizelki i zapragnęłam zrobić coś podobnego. Ze zdjęć rozszyfrowałam schemat ściegu i zrobiłam kilka próbek z różnych włóczek. Ostatecznie zdecydowałam, że wykorzystam tę niezbyt wdzięczną w pracy czarną bawełnę do tego projektu.

Myślałby kto, że to takie proste... Mam duży problem z wyobraźnią przestrzenną. Zwykłe przeliczanie oczek, układanie wzoru w całość zajęło mi kilkanaście godzin. Straszny mozół... Ale nie chciałam odpuścić. Bardzo mi się spodobało naturalne układanie się ściegu z raglanami. Chciałam tego spróbować. Oczywiście nie obyło się bez kilkukrotnego prucia. Jak się ma problem z wyobraźnią to trzeba się z tym niestety pogodzić... Dziergając nie wiedziałam co z tego wyniknie. Bardzo nie lubię takiej sytuacji, ale chęć ujrzenia efektu nie pozwalała mi przestać. I znów miałam sporo szczęścia, bo prucie było tylko na samym początku. Dalej wszystko układało się jakoś bezboleśnie i na koniec byłam bardzo zadowolona...




... do momentu, kiedy po praniu okazało się, że sweter wydłużył się o cały jeden motyw... grrr.... bawełna! Zapięcie miało być tuż pod biustem, a jest w talii.






Ze szczegółów... w miejscu wiązania doszyłam haftkę, by zapięcie było mocniejsze. 

Niby wszystko się układa tak jak miało być, ale szczerze mówiąc nie wiem jeszcze czy zostawię sweter taki jaki jest, czy będę go poprawiać. Na razie rzucę go w kąt, by nabrać dystansu.


Włóczka BAHAR Alize, druty 3,5 mm



2 komentarze:

  1. ... z ażurami tak to jest, lubią troszkę urosnąć ... Dla mnie bomba, jest bardzo elegancki, wydaje mi się, że nadejdzie czas kiedy się "polubicie" bo warto.

    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. uuu, spicy... ale ładnie wygląda :]

    OdpowiedzUsuń